Wszystko można zakryć kurtyną, każdą rzecz można wyjąć z kapelusza czarodzieja.
Joker jest raczej istotny w tym uniwersum - buduje wizerunek antagonisty ostatecznego.
Szczególnie, gdy pierwsza część jest tak interesująca - reżyseria, aktorstwo.
Widocznie żyjemy w czasach, w jakich złoczyńca ma nosić nieruchomą maskę cały film i wygłaszać te same tyrady, jakie znamy z setek bieda-filmów, w jakich hamerykanie chcą straszyć młodocianych losem antagonisty.
Zawód - zmarnowano potencjał, jaki wypracował poprzedni film. Prawdopodobnie, następny,, Joker" będzie poświęcony kolejnemu superzłoczyńcy, jaki wyróżnia się jedynie makijażem od pozostałych.
Warto pamiętać o części pierwszej.
Z zażenowaniem.