5,3 50 tys. ocen
5,3 10 1 49806
5,3 62 krytyków
Joker: Folie à Deux
powrót do forum filmu Joker: Folie à Deux

Joker

ocenił(a) film na 5

Mam wrażenie, że zły odbiór filmu wynika z zawodu tego czego chcieli ludzie. Mam wrażenie, że ludzie chcieli kontynuacji w której wkracza joker oraz jego "przygody" niczym super złoczyńca tylko w bardziej realistycznym świecie. Ale byliśmy ostatecznie jak ci zwolennicy jokera zawarci w filmie. Chcieliśmy naszego idola, a poczuliśmy się zawiedzeni prawdziwym jokerem. Dostaliśmy historie złamanego, chorego psychicznie mordercy, tyle. Bo dokładnie taki był ten Joker

ocenił(a) film na 3
Rukio

Nie, nie chciałam. Już po pierwszym „Jokerze” mówiłam, że ciekawi mnie kontynuacja tej historii, bo „Joker” grany prze Phoenixa w 99% nie ma szans na ewoluowanie w Ledger’owskiego. To dwa różne charaktery, osobowości. Jak niby chory psychicznie, słaby, zaburzony i zakompleksiony człowiek z traumami ma się przeistoczyć w cynicznego, wyrachowanego i pewnego siebie złoczyńcę? Nie. Jednak nie uwiodła mnie druga część. Wcale a wcale. Taka papka. Quinn - nijaka. Totalnie nijaka. Przez cały film nie wiedziałam, co ona właściwie robi. Nie rozumiem, co reżyser chciał przekazać widzowi tą relacją. Części musicalowe średnio strawne. Phoenix oczywiście genialny. Trudno nie współczuć Arturowi. Przynajmniej mnie, ale jestem dość mocno osadzona w tematach behawioralnych, świadomą tego, że zło tworzy zło. Że każdy ma jakieś granice i testowanie ich przez inne osoby może mieć różne skutki. Wiem, że system zawodzi. Pozwala na krzywdzenie dzieci, które w dorosłości stają się katami, stającymi przed wymiarem sprawiedliwości reprezentującym system, który sprowadził ich do ostateczności. Taka. Ale ja to wiem i bez tego

ocenił(a) film na 3
monika_k_90

filmu. Dla mnie film o niczym. Zrobiony chyba tylko po to, żeby Gaga mogła pośpiewać.

ocenił(a) film na 1
monika_k_90

Zapewne każdy miał jakieś nastawienie w tyle głowy, ale nawet w oderwaniu od jedynki -- nawet patrząc na ten utwór jako samoistny.. to się psiej kupy z każdą warstwą za mocno w uścisku trzyma:/ Scenariusz był zmontowany bodaj na sedesie z tego, co komu nabazrgrało się na chusteczkach w kawiarni. Żadnego ciągu fabularnego, rzeczy się przydarzają bez namysłu i polotu, za to z perwersyjną rozwlekłością ponad rozsądek. Timing leży i kwiczy. Fleck/Joker tuła się od sceny do sceny, z których ogółem niewiele wynika. Równie dobrze można było sklecić z tego treściwe 15 minut i wrzucić w krótki metraż na jakiś serwis streamingowy. Każda refleksja, co się snuje między ujęciami, ostatecznie oklepana jak stara chabeta. Nihil novi. A do tego ten lubieżny pociąg do znęcania się nad widzem (każdym -- i nowym, i starym). Idź pan w chaszcze, panie Phillips, pomysłów nazbierać! Dziękuję za uwagę.