Przez długi czas omijałem ten film z racji jego „przynależności” do świata DC choć obsada i poprzednia produkcja podpowiadała „no taki film do zaliczenia” Nie zawiodłem się gra i fizycznym przygotowaniem głównych aktorów, przetrzymałem i „kupiłem” musicalowy akord , obrałem ten film z niezbędnych klisz jakie przyklejone być to tego obrazu musiały i na koniec otrzymałem zaskakującą przemianę w kierunku którego się nie spodziewałem … przemianę bohatera pod wpływem miłości ale na tym koniec bo nic w tym ostatnim zdaniu nie jest takie jakie widz mógłby oczekiwać bo to nie jest taka przemiana i taka rola miłości