Film jest moim zdaniem godnym ukoronowaniem 30-stu lat historii tego uniwersum, z którego nie da się już więcej wycisnąć. Zachęca do sprawdzenia jak to wyglądało w 1993, jak w młodości wyglądali starzy obecnie aktorzy i od czego to wszystko się zaczęło.
Osobiście uważam, że film był naprawdę dobry.
Plusy:
- ogromne role powracających starych aktorów (zazwyczaj tacy jak tu piszecie "emeryci" mają jedną, dwie sceny... Tutaj szczególnie Laura Dern była właściwie główną postacią i ciągnęła cały ten film),
- bardzo dobrze zrealizowane sceny akcji, starć oraz pościgów z dinozaurami (dynamika, różnorodność, częste zwroty akcji; wszystko to trzymało w napięciu),
- odwzorowanie wielu starych i znanych scen z pierwszej części (naprawdę to nie była jedna czy dwie sceny, ale właściwie wszystkie znane, łącznie z plującym dinozaurem i słynną puszką),
- "Tim Cook" jako ten zły koleś z wielkiej korporacji ;)
Minusy:
- film był przynajmniej o pół godziny za długi,
- cała sekcja i otoczka Krety do wycięcia (zbyteczna postać "Lady Gagi" ze wskaźnikiem laserowym),
- zbyt dużo naiwnych zbiegów okoliczności (bohaterowie na siebie nagle wpadają, zawsze są o dobrym czasie i miejscu),
- motywy niektórych postaci są mocno naciągane (pilotka miesza się w pomoc porwanej Maisie co jest absurdem, bo przemytnik nie może mieć aż takich wyrzutów sumienia),
- bardzo dużo szczęścia ci bohaterowie mają, dinozaury powinny ich już przynajmniej 3 razy zjeść,
- modna teraz eko(i nie tylko)propaganda o tym jak to nasze współczesne zwierzęta nauczyły się żyć z gadami i wszyscy możemy się od siebie uczyć, cóż za cudowna różnorodność :P
Czytając te wszystkie narzekania i komentarze można się lekko zasmucić. Sam do kina szedłem z nastawieniem, że to będzie totalny gniot i odgrzewany kotlet. Po obejrzeniu dochodzę do wniosku, że większość ludzi nie rozumie co to jest film przygodowy/familijny i po co takie filmy powstają. Ja bawiłem się świetnie, nawet lekko wzruszyłem i o to chodzi w tych produkcjach. Arcydzieła i głębi nie szukamy w przygodówkach.