Kiedyś moskiewscy komuniści tworzyli podobne dzieła a teraz Hollywood przesiąknięte marksizmem, tworzy koszmarki propagandowe pokroju "Kłamstwa". W świecie marksistów nie ma miejsca na nieszablonowe myślenie, nie ma miejsca na myślenie w ogóle. Należy przyjąć to co partia mówi i uwierzyć.
Iron Sky to film i nie trzeba być geniuszem, żeby się o tym dowiedzieć.
Nikt nie twierdzi, że istnieje dokument potwierdzający że Hitler wydał rozkaz eksterminacji Żydów. Zapewne go nie ma - bo nigdy go nie było. A skoro tak, bezsensownym jest domaganie się, żeby go przedstawić. Istotne jest co innego: to że w państwie Hitlera, gdzie "Hitler to Niemcy", Hitler o takiej operacji nie mógł nie wiedzieć, więcej - ona nie mogłaby zaistnieć bez jego jednoznacznej decyzji. Nie chodzi o to, czy tak twierdzi 95% historyków czy może 99%, tylko o to, ze to twierdzenie opiera się na znajomości funkcjonowania reżimu nazistowskiego, której ty nie masz. I dlatego beztrosko uważasz, ze ty mówisz jedno, ktoś inny drugie, i wsio rawno, bo każdy ma swoją rację. A to bzdura, niestety.
To nie tyle kwestia wiary, co znajomości rzeczy - czyli realiów reżimu nazistowskiego. To nie tak, że ty możesz sobie infantylnie wymyślić jakąkolwiek sytuację i twierdzić, że była ona możliwa do zaistnienia, ot tak, bo tak ci się wydaje.
Nie była, bo instrumenty państwa, tysiące jego urzędników działający na skalę masową przy eksterminacji milionów Żydów w całej Europie nie mogły działać bez wiedzy Hitlera - po prostu.
Niestety błądzisz. Słyszałeś coś o dowodach pośrednich? O pewnych faktach można wnioskować tylko z innych ustalonych bezspornie faktów, bo nie zawsze są dowody bezpośrednie. Ty odmawiasz takiego rozumowania i nawet tysiąc profesorów Cię nie przekona. Żądasz bezpośredniego dowodu, bo jesteś zakleszczony w wizji Irvinga. Podoba Ci się ta wizja, bo wali w system, który chciałbyś rozwalić, dlatego tak się do niej przywiązałeś. Pokazujesz, jakim jesteś bezmyślnym niewolnikiem założonych schematów. I Ty mówisz o wolności?!
Też mam wrażenie, że ci historycy, którzy ładnie pasują do twoich ideolożek szmatami być nie mogą. Prosta konstrukcja, a jaka logiczna... ;)
19 na 7 - nie 5 na 6 : różnica jednak na tyle wyraźna, że twoja stodółka cudownie przeistoczyła się w stodołę. Zaś wysrubowane 1600 Żydów wskazywał konkretnie Gross, ta liczba nie została potwierdzona. Więc znowu gdzies ci pięknie dzwoni, tylko gdy przetrzesz oczka jakby trochę pusto wokół... ;)
Słabo troszkę z tym twoim liczeniem, prawda? Nie przejmuj się, ważne że rasowo jesteś cymes... ;)
Umiesz czytać, Hans? To przeczytaj raz jeszcze: "wyśrubowane 1600 Żydów...ta liczba nie została potwierdzona". Masz czarno na białym, więc po co te dziwne bredzenia, tylko w intencji zabawne? ;)
Ja wiem, że nie zostały potwierdzone bo nie mogły być potwierdzone. Z banalnego powodu. Cała heca z Jedwabnem to tylko polityczna akcja. Żydzi próbują robić z Polaków antysemitów i jak na razie doskonale im się to udaje. PR na pewno mają zdecydowanie lepszy. Każde amerykańskie dziecko wie, że w Jedwabnym źli Polacy spalili żywcem 1600 Żydów w stodole. Po prostu podjechali na cepeen zatankowali cysternę paliwa i heja na ognisko. Ale zanim ich żywcem spalili to wyrwali im złote zęby, zabrali kosztowności i wykorzystali seksualnie każdego ze dwa razy. Pewnie zrobili im dodatkowo jeszcze jakieś straszne rzeczy ale do mediów wystarczyło to, że ich spalili żywcem. A obok Polaków stał Adolf Hitler i rozkazywał jedynie ukradkiem aby nie zostawić potomnym śladu swojego działania. Zobacz jak to się pięknie wszystko składa do twojej tezy ;-)
Miasta śmierci. Sąsiedzkie pogromy Żydów:
http://ciekawostkihistoryczne.pl/2016/02/01/polacy-mordowali-nie-tylko-w-jedwabn em-trzy-pogromy-ktorych-powinnismy-sie-wstydzic/
To odwołanie do całej książki. Widać brukselscy siepacze muszą cię omamiać jakimiś złowrogimi falami blokującymi pracę mózgu, boś nie załapał.
No wiem, że ona ostra. Ale ty jakoś jeszcze bardziej, chyba widać?
Poza tym ja żadnym chamskim epitetem cię nie częstowałem, a ze świniami kojarzyłeś mnie ochoczo, prawda? Ale na pewno masz dobre wytłumaczenie, jak zawsze - narodowo-ojczyźniana logika ;)
To, co janekkowalski przestawia w swoim debilnym stylu jako "Hitler nie wiedział o Hokolauście" w nauce jest opisanie jako spór intencjonalistów i funkcjonalistów.
Otwarte pozostaje pytanie czy tylko Hitler jest odpowiedzialny za całe zło, jakie wydarzyło się w okresie III Rzeszy. Głośny spór toczy się pomiędzy dwoma grupami naukowców: tzw. intencjonalistami (Hannah Arendt, Eberhard Jäckel, Alan Bullock, Karl Dietrich Bracher czy Klaus Hildebrand), którzy wskazywali, że wszystko co działo się w Rzeszy, nie mogło mieć miejsca bez wiedzy Hitlera oraz tzw. funkcjonalistami (Martin Broszat, Hans Mommsen, Uwe Dietrich Adam), którzy zwracają też uwagę na ważki element rywalizacji o wpływy i ścierania się różnorakich koncepcji w ramach reżimu nazistowskiego oraz na charakter władzy Hitlera.
Nie wiem, jak zakończył się ten spór, ale żaden poważny historyk nie forsuje tezy o niewiedzy Hitlera nt Holokaustu.
O wszystkim pewnie nie wiedzial bo jest to niemozliwe zeby kazdy rozkaz byl zatwierdzany przez niego, on wydawal tylko glowne dyrektywy ale gdyby nie on to nie byloby wojny i miliony ludzi nie straciliby zycia.
Hitler wyraźnie komunikowal, jaki ma stosunek do Żydów i co należy z nimi zrobić.
A skąd masz informacje, że Hitler kazał wymordować miliony? ;-) Z tego co się orientuję nie istnieje, żaden dowód, który nakazywał wymordowanie milionów, sygnowany przez Adolfa Hitlera.
A ty masz dowody na to, ze nie? Wiecej wskazuje na to, ze Hitler stal za wszystkim np. swiadkowie, na to, ze Hitler nie stal za tym nie ma zadnych dowodow.
Kolega przecież potrzebuje takiego papieru, na którym będzie stało: "Ja, Hitler Adolf, niniejszym zlecam wymordowanie milionów, Heil ja!", data, podpis, jakaś fajna pieczątka z hekekrojcem.
Czy prosi aż o tak wiele? ;)
Znawcy tematu (ci prawdziwi, oczywiście, nie ci udawani, czyli zaprzedani złu politruki z komunistycznej Brukseli), że podczas gdy Żydzi płonęli w Auschwitz (co zresztą najprawdopodobniej Żydzi sami wymyślili, bo przecież nie ma żadnego oficjalnego papierka z pieczątką, który by potwierdzał, że tak było naprawdę) , Adolf bawił się zawzięcie z Blondi, więc jak mógłby mieć z tym cokolwiek wspólnego?
To tylko złe języki szkalują tego czarującego człowieka i patriotę.
Nie wiem czy taki papier mu wystarczy, moze powiedziec, ze sfalszowany bo marksisci chca oczernic Hitera. :P
Ci 'znawcy tematu' pewnie mysla, ze zydzi sami sie spalili bo przeciez zwloki sa ale przeciez Hitler nie moglby do tego reki przylozyc.
O Hitlerze mozna powiedziec wiele zlego ale nie byl do konca glupi, nie zostawial sladow- rozkazy wydawane ustanie malemu gronu odbiorcow, ktore przekazywalo je dalej. Wiekszosc naczelnych oficerow pouciekala za granice np. do Hiszpanii i nie zdziwiloby mnie gdyby Hitler upozorowal swoje samobojstwo i uciekl ale to tylko moje przypuszczenia- chociaz kiedys krazylo takie zdjecie z facetem wygladajacym dokladnie jak Hitler i z jakas kobieta ale nigdy nikt nie potwierdzil czy to zdjecie bylo autentyczne
Domniemana ucieczka Hitlera to akurat plotki, nikt tego nigdy na poważnie nie potwierdził. Na dodatek musiałby chyba uciec bez swojej czaszki, którą zabrali na pamiątkę Rosjanie.
No pewnie, Żydzi dla zmyłki ubrani w mundury SS mogli się przecież sami spalić. Nikt, kto myśli "samodzielnie i nieszablonowo" nie może w pełni odrzucić tej interesującej hipotezy. Nie ma przecież żadnego dokumentu historycznego z podpisem, który by stwierdzał, że tak być nie mogło...
Logika małego Jasia w przykrótkich porciętach triumfuje! ;)
Ale ja nie muszę mieć dowodów na to, że coś nie istnieje ;-) Mówimy o dowodzie, który wskazuje, że Adolf Hitler rozkazywał zabijać ludzi. Domysły to nie są dowody.
Naiwna nieświnko,
Hitler stał na czele III Rzeszy i jako dyktator, Fuhrer państwa i narodu niemieckiego był odpowiedzialny za wszelkie działania swoich urzędników. Brak konkretnego dokumentu jest tylko brakiem konkretnego dokumentu, podczas gdy źródła historyczne są rozmaite i na tych źródłach rekonstruuje się przeszłość. Żaden szanujący się badacz historii nie będzie próbował odpowiedzieć na konkretną wątpliwość na podstawie tylko jednego, jedynego konkretnego typu dowodu - a wobec jego nieistnienia/niezachowania wyrokować o niemożności dotarcia do prawdy historycznej.
Ale co ty możesz o tym wiedzieć, prawda? ;)