Wciagający, wzruszający i zaskakujacy. bardzo dobra gra aktorska. Ten film chyba mi sie nigdy nie znudzi ;)
To fakt,film momentami jest naprawdę przejmujący ale jakoś nie prędko obejrzę go ponownie(zbyt przybijający)
Mam b. podobne odczucia. Dużo przytłaczających emocji, ale to w żadnym wypadku nie jest wada. Film sam w sobie świetny, dobry Harrison Ford i fantastyczny moim zdaniem Liam Neeson
Lubię filmy o łodziach podwodnych. Obejrzałam wiele z nich. Trzeba przyznać, że w "K-19" znakomicie budowano atmosferę, ukazywano, że wszystko przemawia za tym, by okręt pozostał w porcie. Podobały mi się również zdjęcia. Jeśli chodzi o aktorstwo, to moim zdaniem zawiódł Ford. Z jak najlepszej strony pokazał się natomiast Neeson.
Film niezły, ale przesadnie patetyczny - miejscami miałam wrażenie, że robiony jest na chwałę Amerykanów. Ponadto końcowa przemowa była niepotrzebna. Inaczej, w bardziej naturalny sposób, można było podkreślić bohaterstwo marynarzy.
Pozdrawiam.
Uważam podobnie. Film naprawdę dobry i ciekawy, niestety koszmarnie przesiąknięty amerykanizmem. Amerykanie krążący wokół łodzi oferujący swoją pomoc; zimni i niedostępni rosjanie, którzy mimo szlachetności amerykanów wciąz bardzo wrodzy temu narodowi. Przemówienie na końcu filmu w stylu "Dnia Niepodległości"....
Było parę tego typu momentów, gdzie normalnemu człowiekowi odbijało się amerykańską propagandą i stylem myślenia.
Na szczęście oprócz tandetnych amerykańskich stereotypów zobaczyłem w filmie wiele innych ciekawych ujęć, dla których film warto obejrzeć.
amerykański patos rzeczywiście czasami działa dość mdląco. na szczęście sama akcja wciąga na tyle, że tylko w momentach "odprężenia" amerykanizm rzuca się w oczy.
Zgadzam się z moimi trzema przedmówcami. Dzięki za obiektywną ocenę filmu. Tak często spotykam się z agresywnymi atakami naszpikowanymi przekleństwami oraz równie zaciekłą obroną, że ciężko zrozumieć o co chodzi: czy o rzeczywiste wyłonienie filmu godnego obejrzenia czy o przepychanki i chęć udowodnienia swojej racji za wszelką cenę.
Pozdrawiam!
Strasznie przejmujacy troche tym odrzuca...
Ci ludzie ktorzy szli tam do tego reaktora chodzacy po tej "wodzie" a raczej płynie z reaktora...Nie wiem jak sie udalo kapitanowi przezyc skoro tam wszedl i uratowal jednego leżącego.
...
Właśnie, mnie też to zdziwiło. Większość zmarła na chorobę popromienną, a kapitan, który wszedł bez żadnego zabezpieczenia (no w sumie to i te kombinezony nie pomagały) do reaktora, wyszedł bez szwanku i przeżył długie lata...
Ogólnie jednak film bardzo mi się podobał. Niespodziewałam się, że aż tak mnie wciągnie. Momentami zapierał dech w piersiach, np. gdy ukazywali poświęcających się naprawie reaktora.