jak dla mnie dzięki powtarzalności zupełnie nie śmieszne, w dodatku twórcy jakby kopiowali ale chcieli koniecznie coś odmienić i wyszło jak na komedie drętwo, jeden aktor grający dziwaka próbuje rozbawić cały film, reszta tylko krzyczy i jest przy tym sztywna i poważna jak Tyson, z czego mam się śmiać, z fabuły? czekałem na zabawne teksty, nie 3 śmieszne sceny, nie bawi mnie tygrys w wc, bo to normalka w każdym filmie, jak i las vegas i kasyna, sztuczne to wszytko na siłę, twórcy robili kopie i zagubili żarty, gdzieś pomiędzy humorem sytuacyjnym... zagubili żarty w komedii? film "napompowany" ale powietrzem tylko