Tyle się gadało, że to komedia wszech czasów itp. ale wcale aż tak mnie nie rozwaliła na kolana. Owszem, film fajny, ciekawy, śmieszny, ale nie taki, żeby mówić, iż to najlepsza komedia od xx lat. KV zasłużył na mocną 7.
Całkowicie się zgadzam. Choć myślę, że to mogła być rewelacyjna komedia, bo scenariusz był całkiem pomysłowy, a aktorzy też się spisali. Myślę, że problemem tutaj była reżyseria - akcja filmu miejscami po prostu siadała i wlokła się tak jakoś (a pierwsze pół godziny można by w ogóle pominąć). Zazwyczaj dałbym w takim przypadku 6, ale za kreatywność (np. akcja z tygrysem) również przyznaję 7.
Głównie chodzi mi o początek, z tymi przygotowaniami, wyjazdem itd. Nic tam się w zasadzie nie działo (ja się uśmiechnąłem tylko przy akcji w szkole), film nawet mógłby się zacząć po prostu w momencie, gdy tych trzech się budzi. Ponadto... no nie wiem, było tam trochę momentów, które innych może bawiły, ale mnie po prostu nużyły (np. ten wkurzający typ w kaplicy).
to miała być komedia? ze 2 razy się zaśmiałam i tyle
pomysł na scenariusz całkiem niezły, ale jak na komedię powinno byc większe tempo, wszystko jakos zabawniej i dynamiczniej ukazane
tymczasem wiało nudą zamiast śmieszyć,
a ten cały Alan pewnie miał byc śmieszną postacią, a wzbudzał we mnie bardziej zażenowanie
i zgadzam się z autorem wątku - film przereklamowany
acha no i oczywiście tytuł źle przetłumaczony! nienawidzę tego!