To Raczek raczej okazał się oszustem i ta cała banda jakichś dzieci facebooka nawołujących do stawiania 1 bez oglądania! Raczek takie pierdoły wygadywał, że to taki straszliwy film, że aktorzy się degenerują itp - obejrzałem, pośmiałem się i nic TAKIEGO WIELCE ZŁEGO tam nie zobaczyłem! K... znowu jakieś manipulacje, znając życie cała ta "krytyka" to pewnie jakimiś całkiem innymi względami była podyktowana, ale na pewno nie "troską" o widza - ludzie teraz za darmo to w necie obejrzą, uświadomią sobie, że Raczek i kilku innych ich zmanipulowało, że film wcale nie jest taki zły, no ale do kina już nie pójdą bo filmu w kinach już nie ma, producenci już więcej nie zarobią i o to najpewniej niektórym "bezstronnym" , "nie uwikłanym w interesy producentów" krytykom zależało... K... wszędzie jakieś układy...
eksperyment drugi, pierwszy był w piątek, dziś środa - pierwszy mój wpis o 12, potem o 16 teraz jest 01.10 - reakcja nemo taka sama po 3 minutach - seryjny wpis pod kilkoma negatywnymi wpisami
Film jest średni, nie wiem pod jaki gatunek to wsadzić, ale do komedii mu naprawdę daleko. Oglądam, oglądam i przebrnąć nie mogę! Nudzi mnie straszliwie. Były momenty, że myślałam, że zacznę się śmiać, ale chyba nic z tego. Jeśli chodzi o Szyca to wg mnie przekonywająco zagrał naćpanego kolesia :) do takich scen on jest stworzony, widać, że to jego kllimaty ;)
bo w scenariuszu grzebali. pomysłodawca film o burdelach chciał zrobić, producenci o ekipie kumpli i stąd widać niespójność całości fabuły, ale wiele scen jest super, jakaś odmiana od komedii romantycznych, których mam już dość
absolutnie się zgadzam jak dla mnie film rewelacja od wielu lat polskie kino nic ciekawego nienakręciło a tu ten naprawde ok
A mnie zastanawia jakaś dziwna mania ratowania oceny za wszelką cenę. Już nie wspomnę o osobach, które jak żywo wydają się być opłacane żywą gotówką za ratowanie filmu. Już nawet nie wspomnę to typowych trolach które (mam nadzieję) dla hecy prowokują na forum. Dziwią mnie konta zakładane chyba tylko po to, by próbować podbić te 1.8/10.
Film miał swoją premierę ponad 9 miesięcy temu - dajcie mu odejść z resztką godności jaka mu jeszcze pozostała. Niech spokojnie odejdzie w zapomnienie tam gdzie jego miejsce. Stało się, trudno, trzeba żyć dalej. A zakładanie kont, które oceniają jeden jedyny film to nędzna prowokacja. I przynosząca odwrotny skutek :-)
Film jest całkiem fajny. Byłam na kilku wieczorach panieńskich i niestety tak to najczęściej wygląda. Ja nie rozumiem jak można nienawidzieć filmu, to jakaś paranoja. Komuś się podoba i dobrze, komuś nie, też ok, ale dlaczego ci którym się nie podoba uzurpują sobie prawo do bycia wyroczniami w tym temacie to już nie wiem. Ja nie oglądałam tego filmu żeby zrozumieć problemy świata i inwazję GMO tylko żeby się wyluzować, a do tego jest akurat. Sonia zagrała świetnie, Zbrojewicz i Milowicz również i nikt mi nie będzie wmawiał, że sama nie wiem co mi się podoba i nikt mi nie płaci za to, że bronie swojego zdania.
Raczej nie spotkałem się z "nienawidzeniem" tego filmu. Opinie merytoryczne są miażdżące, moim zdaniem zasłużenie - ale czy ktoś Kac Wawa nienawidzi? Nie sądzę. Zwyczajnie ludzi szlag trafia po obejrzeniu, że na takie takie coś wydano kasę i próbowano sprzedać pod hasłem "komedia".
Jeżeli masz swoje zdanie - to chwała Ci za to, tak trzymaj. Jeżeli chodzi o mnie, to film mi się nie podobał z uwagi na żenująco niski poziom humoru, totalny brak sensu i bezguście. Ja też byłem na kilku "mocniejszych" imprezach, i jakoś nie przypominam sobie aby ktoś strzelał po pijaku na Krakowskim Przedmieściu, kręcił gejowskie porno czy leżał schlany w pokoju na 2h przed ślubem.
Ja się obawiam, ze to ty właśnie nie zrozumiałeś tego filmu! - to nie było żadne gejowskie porno, tylko o ile zrozumiałam to co mówił Szyc, a słuch mam raczej dobry, to była to lekcja empatii - oni zmuszali laski do seksu i nagrywali to, więc Szyc chciał im pokazać jakie to miłe. Kepewu? radzę najpierw zrozumieć co się ogląda, a potem wypowiadać! Chyba, ze też jesteś homo - bo tylko dlatego Raczek tak wsiadł na ten całkiem normalny film.A co do poziomu humoru co w kac vegas był wg ciebie wyższy? obleśny grubas w opuszczonych gaciach to naprawdę SZCZYTY wysublimowanego humoru. jakieś american pie, dzień świra czy nic śmiesznego, kible wylatujące w powietrze, gość jedzący psie bobki, facet podcierający tyłek - po prostu bajecznie delikatne numery... trochę konsekwencji! Tyle łajna w filmach się przelewa, ale akurat ten jeden raz wszyscy tacy wrażliwi, oj hipokryci z was i tyle
Ten film w ogóle ciężko zrozumieć :-) Recenzji Raczka chyba nie czytałem, więc odniosę się do swojej opinii. Zwyczajnie nie bawi mnie scena, gdzie jeden facet robi ustami dobrze drugiemu (i potem się okazuje że z przyjemnością), a trzeci facet nagrywa to na video. Czy to było z zemsty, czy dla hecy - no zwyczajnie nic śmiesznego,
Ale spoko, jest to do przejścia. Taka konwencja, taki żarcik, OK, ujdzie. Tyle tylko że jest pewna granica. I jeżeli oglądam Kac gdzie co i rusz dowcipy o czyszczeniu kibla, pigułkach na rozwolnienie, scenach z Karolakiem i jeszcze durniejsze występy Miśka Koterskiego a potem jeszcze facet z facetem - to sorry ale w pewnym momencie mówię "dość".
I podejrzewam iż stąd też takie niskie oceny Kac-a. Jeden, dwa czy 5 głupich dowcipów, umiejętnie podanych może być naprawdę fajnych w filmie. Ot, mało inteligentna rozrywka ale fajnie się ogląda. A w Kac-u co chwila jest tak żenująco, iż potem wszystko jest źle :-)
A Kac Vegas? Jak dla mnie to jedna z najfajniejszych komedii. Z jajem, humorem, fabułą i przesłaniem. Mogę myśl rozwinąć :-)
Ja to zrozumiałam trochę inaczej, moim zdaniem wszyscy to odebrali za bardzo wprost, dosłownie, a ja uważam, ze bardziej chodziło o to, żeby pokazać w przerysowany sposób co potrafią laski zrobić, żeby facet zapłacił, a jak najmniej skorzystał. rola Koterskiego też pewnie miała ośmieszyć cwaniaków podających się za nie wiadomo kogo (wiem, jak faceci potrafią ściemniać, jeden z drugim udają biznesmena, a potem spotykasz ich w tramwaju jak jadą na gapę) to jest moje zdanie, może się mylę, ale słuchając rozmowy pomysłodawcy z Raczkiem tak to odczytuję, i ten film wcale nie jest taki głupi. Ludzie zaczadzeni nachalną nagonką nie myśleli oglądając, tylko czekali do czego się przyczepić. Na pewno tytuł był bez sensu, bo ludzie od razu byli pewni, ze to coś z kac vegas ma wspólnego, zanim film do kin wszedł. A kac vegas wcale mnie nie rozśmieszył za bardzo, był wesoły, ale kilka scen w kac wawie bardziej mnie ruszyło ale tez kilka bardziej zirytowało - myślę że ta huśtawka to powód tego, że kilka osób ingerowało w pomysł i każdy dodawał swoje, a to na całość nie wpłynęło najlepiej. Ja dokładnie obejrzałam ten film, bo tyle było szumu koło tego i jak się spojrzy na niego spokojnie, nie myśląc o tym co przedtem hejterzy wypisywali, to wcale nie wypada najgorzej.
Żeby nie było: Kac obejrzałem po mocno krytycznych opiniach, więc filmowi na start dałem duuuży kredyt z myślą "e, na pewno przesada i coś jednak fajnego się znajdzie". Po 20 min wiedziałem, że coś tu jest nie tak - a potem było gorzej.
Zgodzę się: zapewne intencją reżysera było pokazanie "warszawki", naprutych facetów sądzących że "każda misia jego", skorumpowanych policjantów, odjazdów na pijackiej imprezie i skeczów sytuacyjnych. To mogło się udać! Piszesz o leszczykach udających innych - szkoda że w filmie pokazano to w tak prostacki sposób. O ile pierwszy numer Miśka (ten z szukaniem drobnych) był naprawdę ekstra (a Miśka organicznie nie trawię) to motyw z Karolakiem i druga scena z Koterskim to żenuła. Pomysł sceny prosto z doopy, dialogi nie wiadomo o czym, jakieś udawanie Włocha czy "przepytywanie" na czacie. Boki zrywać.
Długo by mówić o innych żenujących scenach. Bullet time na Krakowskim Przedmieściu, jazda limuzyną po Warszawie a całość w bezsensownym sosie. Ktoś łazi, ktoś jedzie, nie wiadomo gdzie i po co. Ciężko jest mi szukać jakichś ukrytych sensów w ksywce Grzmihuj, że o totalnej ignorancji (niby facet posuwa panienkę, a cały czas ma na sobie szorty - dżizas...) nie wspomnę.
Żeby robić filmy prześmiewcze, kiczowate i przerysowane to jednak trzeba to umieć. Dlatego tak wielu lubi Tarantino - bo facet potrafi pokazać w gruncie rzeczy historię absurdalną - ale nie przekracza groteski. Bo to nie jest tak, że weźmiemy kamerkę, podpitych facetów, kilka dziwek, gejów, policjantów, barmana - i z tego wyjdzie hecna historia. Trzeba to też umieć przyprawić do smaku, mieć pomysł i wiedzieć co się chce otrzymać.
Dlatego też bardzo nisko Kac oceniłem. Za dużo tam jest rzeczy nie do przyjęcia. Jak na jakiejś imprezce ktoś sobie beknie, to jest ogólna wesołość i żarty. Jak beknie bardziej, to dalej można to obrócić w żart, mimo pierwszych uwag. Puszczenie bąka to niby też heca, ale coraz mniej śmieszna. A jak ten sam gość stłucze wazon - to nie wiem jak to mu śmiesznie wyjdzie - nikomu to się podobać już nie będzie. I tak jest z Kacem: kilka żartów by przeszło, ale - dalej korzystając z analogii - jak taki przysłowiowy gość na imprezie dodatkowo jeszcze puści pawia pod stołem, klepnie w tyłek panią domu i zacznie dobierać się do rozporka gospodarza: to czy można się dziwić że go zjadą od góry do dołu?
Patrząc w ten sposób kolego musiałbyś 80 procent filmów skrytykować! A pulp fiction? Gadanie w kółko o jakichś hot dogach, bzykanie murzyna w tyłek, ale jakoś nikt się nie buntuje? jak już do ksywek się czepiasz, to sorry, ale to już lekka przesada, w ten sposób nawet najlepszy film można zjechać, dlaczego gość się np nazywał gustaw jeleń, a nie marek sarna, w ten sposób można dojść na skraj absurdu. Rozumiem, ze podcieranie tyłka w dniu świra jest ok? mam wrażenie, że Nataszowa dobrze to odebrała, tylko teraz trochę się do błędu trudno przyznać co? i jak by cie nie przekonywała, to i tak nie przyznasz się do tego, że do końca obiektywny i konsekwentny nie jesteś, bo czepiasz się już takich pierdoł, ze sorry.... ja też bronie kac wawy, bo pomysł dobry, dialogi niektóre fajne, i nie wnikam w ich przesłanie, bo to nie film dla przesłań, tylko rozrywka, a Karolak akurat świetnie zagrał i dla mnie oglądanie jego akcji ze Zbrojewiczem było rozrywką, , tylko momentami właśnie ta limuzyna czy strzelanina drażnią na mieście, ale tak to jest jak jedni chcą zrobić film o agencjach, a inni pokazywać warszawę nocą, jeśli gdzieś się coś twórcom nie udało, to właśnie to, powinni się dogadać, co chcą pokazać
A ja dokładnie o tym pisałem. Cały dowcip polega na tym aby historię dobrze i z polotem pokazać. I dlatego też scena z "robieniem z doopy jesieni średniowiecza" u Tarantino weszła do kanonu najsławniejszych scen filmowych a robienie loda facetowi przez faceta w Kac Wawa nie. Dlatego też "bad motherfu**er" jest kultowy a Grzmihuj żałosny. Dlatego pamiętamy scenę gdzie Travoltę wychodzi z kibla, a tę w Kacu gdzie Milowicz do kibla wchodzi - niekoniecznie.
To jest właśnie ta subtelna różnica. To nie działa w ten sposób że weźmiemy laskę, geja i murzyna i zawsze wyjdzie z tego coś śmiesznego. Absurd i kicz też jest sztuką gdy się to umiejętnie pokaże.
Co zaś do samego czepiania: tak, czepiam się ksywki w Kac, bo jest taka jak całość filmu, czyli nijaka. Równie dobrze mógł się nazywać Pafnucy Niedoróbek - ma być hahahaha śmiesznie, a wychodzi żałośnie w kontekście fabuły.
A żeby dalej być niekonsekwentny i nie przyznawać się :-) do błędu: naprawdę widzisz w Kacu jakiś dobry pomysł? Oprócz kalki z Kac Vegas i sugerowaniu że to będzie komedia? Tak, dialogi niektóre były fajne (motyw Miśka z tekstem "... no to ja spier***lam" - rewelacyjny, teksty recepcjonisty fajne) - ale tylko niektóre; 95% są po prostu mizerne. Karolak zagrał fajnie, ale co z tego kiedy jego rola jest durnowata, ni z gruszki ni z pietruszki, żarty i motyw z przeliczaniem euro głupie i tak w kółko. Już tu pisałem - Kac mógł mieć potencjał ale wykonanie, fabuła i poziom - delikatnie mówiąc - nie powala.
A jak się już czepiacie tyłka w Dniu Świra: to nie są filmy do porównania. Dzień Swira to dramat psychologiczny, a Kac Wawa to....
... sorki, jednak masz rację, to też dramat psychologiczny :-D
Ja i tak twierdzę, że i ty i wiele osób a priori było źle nastawionych do tego filmu już od momentu jak poszła wiadomość do mediów, że kac wawa powstanie i ze aktorzy często ostatnio oglądani w nim zagrają i czego by w tym filmie nie było, to i tak interpretowałbyś to na "nie". Nawet już sam fakt tego, ze to nie żadne naśladowanie kac vegas powtarzany w kółko i udowadniany pozostał bez echa. tak naprawdę jedynie element wieczoru kawalerskiego jest podobny. Scenarzysta tłumaczył, że to miało być o targach, ale reżyser i ludzie zmieniający pomysł mieli inne wizje (szkoda, ze to zmienili, bo ja pracuje często jako hostessa i wiem jak zachowują się panowie na delegacjach....) ale nawet pomimo zmian sam piszesz, że ten numer fajny, tamten fajny, a czy np Sonia zagrała źle? nie była zabawna? dla mnie bardzo. więc jeśli jest tam sporo fajnych momentów, aktorzy zagrali fajnie, to skąd tak niska ocena? no sorry, ale jakieś Ciacha czy Sztosy 2 to w porównaniu z kac wawą w ogóle nie maja porównania! Czy w takim razie uważasz, ze aż tak WIELKA NAGONKA BYŁA PRZYPADKOWA I FAIR? Ja uważam ze nie. wcale też tego filmu na 10 nie oceniam, bo były momenty wkurzające, ale spokojnie 6 mógłby mieć, zwłaszcza, że było tam mnóstwo niuansów, których niestety wielcy krytycy i myśliciele nie raczyli zauważyć (lub nie chcieli). A do ciebie pasowałby tekst rozmowy Czai z Raczkiem, że jak w amerykańskim filmie ktoś leje do basenu to jest to ok, a jak w polskim sikają pod palma to już est be. Radze naprawdę więcej konsekwencji. Może ci się film nie podobać, twoja sprawa, ale jak wspomniałam, wyszukiwanie minusów na siłę, to jest sporo naciągane.
Pisałem wcześniej, ale napisze jeszcze raz: NIE byłem negatywnie nastawiony do Kaca. Co więcej: mam zwyczaj że niekoniecznie sugeruję się gustami innych - i mimo miażdżącej krytyki do filmu podszedłem z wielką chęcią odnalezienia pozytywów. I to, że ich nie znalazłem to niestety nie moja wina :-)
Dwa: trudno o nagonce mówić. Nie wyobrażam sobie że kilkanaście tysięcy (!) osób posłuchało Raczka albo uwzięło się i na złość daje Kac-owi "1". Moim zdaniem średnia 1.8 jest jak najbardziej zasłużona, a nawet sporo naciągana.
Trzy: czy Sonia zagrała źle? Odpowiem szczerze: nie pamiętam :-) Może i pokazała aktorstwo, ale nie utkwiło mi to w pamięci. I pewnie dlatego, że rola utonęła w w porażającej denności filmu.
Cztery: takie pytanie na koniec - jak sądzisz dlaczego scena sikania do basenu w Kac Vegas była rewelacyjna a sikanie pod palmą w Kac Wawa durna :-)
No właśnie, w kac vegas była to scena durna i racze obrzydliwa (rozumem, że ty dostrzegłeś w niej głęboki sens?, bo to basen tysona przecież), a w kac wawie była bardzo sensowna, tylko oczywiście "wszyscy nie nastawieni źle" mądrale tego nie zauważyli, o czym wcześniej już pisałam: Szukali chłopcy drzewa żeby się wylać, a co znaleźli w centrum wawy? jedynie palmę, i to sztuczną, ot taki inteligentny przytyk , no ale oczywiście żaden mądrala na to nie wpadł. Czytałam o tym w wywiadzie z twórcami i szczerze mówiąc mieli rację., Nie podoba ci się, nie zrozumiałeś tego co w tym filmie było jasne do zrozumienia, twoja sprawa, być może większość to właśnie taki bezmyślny tłum, jeden powie j...ć kac wawe, to obrzucają błotem bez cienia refleksji. Mnie się ten film podobał, tobie nie, twoja sprawa. Nie mam zamiaru cie przekonywać, bo prawie każdy z wielu argumentów które podałam wcześniej pozostał bez echa. ja swoje wiem i będę oglądała takie filmy, które mnie bawią, a jeśli nie bawią innych, to niech ich nie oglądają
Chyba masz rację, mi się film nie podobał a Tobie odwrotnie - i rzeczywiście trudno się dogadać. Ale przyznam, iż w sikaniu pod sztuczną palmą nijak się "inteligentnego przytczka" nie dopatrzam :-)
ale w sikaniu do basenu się dopatrzyłeś? oj, wracamy do początku dyskusji - trochę konsekwencji. moim zdaniem jesteś i byłeś do tego filmu uprzedzony i czego byś nie napisał, ja na ten temat zdanie już sobie wyrobiłam. A co do sztucznej palmy to było to tak widoczne... w końcu w wawie zieleni w centrum za dużo nie ma... może autorzy przecenili inteligencję widza, bo tyle niuansów co tam było... a zresztą to nawet fajnie nie być w głównym nurcie bezrefleksyjnych krytykantów, pozdrawiam
Lubie z Tobą dyskutować, choćbym nie wiem jak często pisał że do Kaca uprzedzony nie byłem, do filmu podchodziłem optymistycznie i starałem się zauważyć wszystkie atuty filmu - to Ty i tak wiesz swoje i skwitujesz "byłeś do filmu uprzedzony :-) Po raz kolejny więc dodam, że nie byłem.
I w dalszym ciągu nie chwytam inteligencji tej sceny z palmą. Chłopaki mieli potrzebę - więc mogli zrobić to w jakiejś bramie, ale reżyser stwierdził że to za prosto i pomyślał że zabawniej będzie jak podleją sztuczną palmę w środku miasta. Ot, cała filozofia. A doszukiwanie się ironicznych prztyczków, nawiązania do braku zieleni w dużym mieście czy inteligentnej gry z widzem to daleko posunięta interpretacja.
Co zaś analogicznej sceny w Kac Vegas - tam nie było żadnego drugiego dna. Analiza sceny przypomina tłumaczenie niezrozumianego dowcipu, ale dla mnie motyw oglądania na kamerze ochrony momentu z basenem, siedząc obok jego właściciela - mistrza świata wagi ciężkiej w boksie Mike "Bestii" Tysona - oraz kwestia "no to ja lepiej jak już sobie pójdę/Tak będzie lepiej..." była zabawna :-)
no była zabawna tak samo, jak szukanie drzewa w warszawie i jedyne jakie znaleźli to palma i to sztuczna, tu facet ma rację, że dlaczego u nas to jest be, a jak w amerykańskim filmie to ok. ja żałuję jak wspomniałam już wcześniej, że nie powstał film wg wstępnego pomysłu, bo o targowiczach filmu nie widziałam, a chętnie bym zobaczyła, bo mogłabym na ten temat wiele powiedzieć. A co do uprzedzenia to ja uważam po prostu, że po takiej nagonce medialnej prawie każdy podchodził już do tego filmu inaczej, niż gdyby nie było żadnych kontrowersji, nawet nieświadomie, ja sama też go w kinie nie widziałam, a teraz chętnie sobie go znowu kiedyś obejrzę, jak będę się chciała wyluzować i trochę pośmiac
Moim zdaniem wielu ludzi rzeczywiście ...nie zrozumiało filmu, trzeba trochę poszaleć nocą po knajpach, żeby wiedzieć o co chodzi, a dzieciaki z gimnazjów to raczej nie za często jezdżą po burdelach
Możesz pisać co chcesz, ale dawanie kac wawie 1 to oszustwo i tyle. mozna takie filmy lubić lub nie, za sama grę aktorską i za sporo fajnych scen minimum 4 - 5 się należy, zwłaszcza, że jakieś Ciacha i Wyjazdy maja więcej
Nie, nie oszustwo, zwyczajnie dla wielu ludzi KAc Wawa to nieporozumienie i takową ocenę wystawiają. A tłumaczenie "Kac musi mieć więcej bo inne denne filmy mają więcej" nie jest dobrym argumentem. Mi na przykład Wyjazd się nawet podobał, co nie zmienia faktu że uważam go za głupi. Mizerny i tendencyjny, ale miał jakąś fabułę i ciekawe zakończenie. Ciacho to dla mnie to samo co Kac :-)
Edit: aż się zdziwiłem, że tak się sam ze sobą zgadzam :-) Sprawdziłem moje oceny filmów i Wyjazd dostał 3/10 a Ciacho 1/10.
myślę, ze wielu ludzi zakłada konta choćby po to, żeby się wyładować za zamieszanie i krytykę która z prawdziwą obiektywna krytyką nie ma nic wspólnego. Obejrzyj sobie historię postów, ludzi, którzy zakładali konta po to, żeby dać 1.Ja tez nie mam czasu w necie siedzieć godzinami, jak jakieś nastolatki, które czasu mają mnóstwo, ale nie lubię, jak ktoś mi wciska ze ma racje nie podając żadnego konkretnego argumentu.
No bez przesadyzmu, jakoś nie zauważam żeby ktoś komuś NARZUCAŁ swoje opinie. Jako że sam wystawiłem "1" Kacowi i zdania swego bronić będę :-) pozwolę sobie poszukać przyczyn dlaczego i inni tak oceniają:
1) dla wielu ludzi ten film jest tak niski i tak ich wkurzył, że aż zarejestrowali się tutaj by dać upust złości
2) podobno była jakaś akcja, aby bez oglądania dawać "1". Ma ktoś linka? Bo inaczej bardziej wierzę w mój pkt 1)
3) taką akcję "jedynkowania" to dałoby się zrobić bez większych podstaw. Ale żeby tak od razu kilkanaście tysięcy osób? E, nie wierzę...
4) szum wokół Kaca już dawno minął. Ale z tego co widzę głosów cały czas przybywa a średnia nie rośnie - moim zdaniem to coś znaczy :-)
Poza tym: jak ktoś zakłada konto tylko po to by wyładować swoją krytykę o jednym filmie, to chyba nie świadczy o filmie najlepiej, a tylko o desperacji do jakiej Kac doprowadził :-)
Jasne, film jest spoko, cały ten raban to rzeczywiście jakieś porachunki między środowiskami producenckimi
Zgadzam się. Oglądałem "Ciacho", a parę dni temu "Wyjazd integracyjny" i porównaniu do tych arcyżenujących produkcji "Kac Wawa" wypada nieźle. Jest kilka zabawnych momentów, postać Zbrojewicza wzbudzała u mnie salwy śmiechu. Parę rzeczy kiepskich - dziury scenariuszowe, brak konsekwencji na końcu, no i kilku aktorów zagrało słabo. Natomiast sam koncept, pomysł nie był zły - film głupi, ale dość zabawny, na senne wieczory nienajgorsza rozrywka.
Natomiast znacznie bardziej skandaliczne jest wypuszczenie, dzięki dotacjom PISF-u [info z ich oficjalnej strony] "Wyjazdu integracyjnego" - obok "Ciacha" chyba największego kuriozum w historii polskiej kinematografii.
W tym momencie odpadłem. Nie wiem jak oceniłeś Ciacho, ale jak dla ciebie KAc Wawa jest lepsza to ja w to po prostu nie wierzę . Ciacho to jest arcydziieło posikałem sie ze śmiechu jak byłem w kinie . W Kac WAwie jest tylko kilka śmiesznych momentów a Ciacho jest mistrzowskie od początku do końca. Ogólnie to Kac Wawa 5/10 a Ciacho 10/10 , ale przez taką marną ocene Kac WAwie dałem 8
Ciacho... arcydziełem? Rzecz jasna gusta są różne, ale dla mnie Kac i Ciacho reprezentują ten sam poziom. Humor klozetowy, totalny brak fabuły, drętwe i oklepane teksty. To zdaje się w Ciachu było wyciąganie pierścionka zaręczynowego z tyłka - no po prostu esencja dowcipu. Tam też był jakiś Karolek tarzający się w psiej kupie i coś w tym stylu. Więcej pamiętać nie chcę :-)
Sorry, ale co jest klozetowego w tym filmie? Tytuł do bani, tu sobie samobója strzelili sami producenci, ale poza tym jest lekki i wesoły, w końcu to ma być film na wyluzowanie, a nie na analizy psychologiczne.
Kac i Ciacho usunąłem dawno ze swojej pamięci :-) Ale co było klozetowego? O ile się nie mylę w Ciachu był motyw wyciągania pierścionka zaręczynowego z doopy a w Kacu bieganie do kibelka po środku na przeczyszczenie.
I w rzeczy samej - Kac jak wiele innych filmów tego typu ma być lekki łatwy i wesoły. Tyle tylko że Kac ma jedną wielką wadę - on nawet nie jest głupi. On jest po prostu durny. I jasne, że to nie mają być dywagacje filozoficzne czy psychologiczne, że trzeba się porządnie napruć by film zrozumieć albo przeżyć zjazd poimprezowy i obudzić się w bliżej niekreślonej czasoprzestrzeni. Wszystko to prawda, ale w durnocie Kaca wiele to nie pomaga :-)
Ciacho było denerwujące, reżyser przekombinował, ale kac wawa to po prostu prawdziwy film, a że prawda wielu w oczy kole to narzekają
"Kac Wawa jako przykład prawdziwości filmowej i prawdy ekranu", wypisz-wymaluj temat egzaminu na uwalenie studenta :-D
Stary, nie ma co dyskutować z baranami. Nawet, jeśli zrozumieli, że film jest ok i że rzucili się na niego z krytyką bez żadnej refleksji i zrozumienia, to i tak żaden się do tego już nie przyzna, a do żadnego logicznego argumentu się nie ustosunkuje, bo wyszłoby, ze nie ma racji! To tak jak z tymi pod krzyżem...kto innego zdania to nie Polak. Film jako całość nie powala, ale jest dużo fajnych, wesołych scen, aktorzy dobrze zagrali i nie wiem o co tyle szumu. Zobacz ilu tych ziejących jakąś niezrozumiałą nienawiścią pseudokrytyków czepia się każdej poszczególnej sceny, czasem nawet nie łapiąc czemu ona służy.. Tyle było gorszych filmów, ale jakoś nikt ich nie rozbierał na czynniki pierwsze. Olać ich i tyle, bo to raczej tylko zorganizowana banda hejterów, nic więcej. Jedyne co było naprawdę złe, to moim zdaniem tytuł - ja dopóki się tematem nie zainteresowałem to też myślałem, ze to ściąganie z kac vegas i olałem pójście do kina. Ale niedawno obejrzałem, porównałem z tymi kretyńskimi recenzjami i się wkurzyłem, bo tak jak napisałem, trzeba być jakimś totalnym smutasem, żeby tak najeżdżać na ten film. Pozdrawiam
Masz racje. Dziury scenariuszowe to najprawdopodobniej konsekwencja tego że ileś tam osób ingerowało we wstępny pomysł. Moim zdaniem całe zamieszanie to ten nieszczęsny tytuł, który ludzie zanim film wszedł do kin wzięli za naśladowanie kac vegas i to, ze Raczkowi się parę scen nie spodobało.. wiadomo dlaczego:)
Nie wiem jak to było z "ojcostwem" scenariusza - ale rzeczywiście nawiązanie do Kac Vegas wyjątkowo Kac Wawa nie służy. Czarę goryczy przechyla cała reszta ;-)
Taaaa film wybitny nie jest hmm nie jest nawet przeciętny.
Argumenty w stylu " a bo ty się nie porzygałeś nie byłeś w burdelu na kawalerskim itp" i dlatego nie widzi jaki ten film śmieszny... Powiem tak co innego patrzyć jak inni piją czy robią bajzel a co innego jak ty jesteś napity i robisz bajzel.
Po prostu wszystko w filmie który musi mieć jednak jakąś fabułę musi być chociaż trochę poukładane i przyprawione a dopiero potem podane widzowi. Pamiętajmy że to co wydaje ci się śmieszne gdy jesteś pijany gdy jesteś trzeźwy często jest co najwyżej żenujące. I właśnie ten film był właściwie żenujący ze zbytnio przerysowanymi scenami (nie wiem jacy faceci by sobie obciągali a inny uznał by to za tak zabawne że by nagrywał). Niestety gra aktorska mimo iż nie była tragiczna to jednak tonęła w morzu absurdu i bajzlu (nie wiem kto pisał ten scenariusz ale chyba musi odstawić to co bierze). Kilka przeciętnych żartów nie ratuje tego filmu który jako kalka całkiem niezłego kac wegas wypada źle ocena 2/10.
Dokładnie tak...to tylko komedia, nieco dosadna, cos w rodzaju "CK Dezerterzy" 80 lat później...dało się posmiać, pooglądać znane gęby...czego chcieć więcej od komedii ?
film jak na polskie standardy jest calkiem ok... mysle ze jeden z lepszych ostatnich czasów
Mylisz się sądząc, że zrywanie boków z czyjejś sraczki jest standardem polskiego widza...mysle ze nalezysz do tej gorszej mniejszości polskich widzow
Film nie jest taki zły jak mówili o nim niektórzy "krytycy" . Zasługuje na 6/10 ale dam 10 bo ogólna ocena jest STRASZNIE zaniżona !
co miałem napisać o kac wawie to już napisałem, dla mnie film jest w sumie ok, ale tak dla jaj, żeby na złość zrobić paru głupolom, którzy wpisują się tylko pod negatywnymi wpisami, ja powpisuję się pod tymi pozytywnymi
a cała ta fala bluzgów na forum Kac Wawy podbijana jest tak naprawdę przez jednego osobnika, który od 2 lat działa tu pod nickami nemo-nijak-popup-cilling-koles-skarbekzgor-trollbest i kilkoma innymi jeszcze podbijając tylko negatywne wpisy, dlatego nigdy nie odpowie na Twój, bo jest zbyt obiektywny - ten gość zachowuje się jak wirus, nie wiem jak można zwariować na punkcie filmu, ale on na pewno amby dostał