Taki o sobie filmik, ze względu na świąteczny klimat leci w święta i stał się czymś w stylu swojego rodzaju tradycji. Fajnie nawet ogląda się Pesciego w stylu herszta duetu przygłupich złodziejaszków 6/10
Mnie już mniej śmieszy, ale sentyment pozostał, jak oglądanie finałów Bulls vs Jazz z 97 lub 98. Wiem co się stanie, znam na pamięć, w przypadku filmu widzę pewne mankamenty i niedorzeczności, ale na miłość boską, to zawsze sprawia mi frajdę ; ) i dlatego 9/10