Tego filmu nie można porównać na tle wielkich,amerykańskich produkcji.Mi zawsze będzie się kojarzył ze świętami b.narodzenia.Niezapomniany M.Culkin,jego zasadzki i para złodziei :) Każdy kto widział "Kevina..." wie,że ten film ma coś w sobie (pewien "świąteczny" czar), który mimo,że jest seryjnie powtarzany w święta nic nie w sobie traci!