Kevin sam w domu
Home Alone
1990
powrót do forum filmu Kevin sam w domu 
Ostatnio w "Gazecie telewizyjnej" przeczytałam coś, z czego od wieków zdawałam sobie sprawę, a czego nigdy nie sforuowałam- a mianowicie, że ludzie narzekają, że "Znowu Kevin", "Boże, co za nuda", "Kolejne święta w jego towarzystwie, no ile można", a potem co robią - lecą pod telewizor i płaczą ze śmiechu przez półtorej godziny robiąc co? oglądając Kevina właśnie. Więc mimo, iż widziałam go chyba z 15 razy, że znam go na pamięć i nie uważam go za film wybitny, to obejrzałam go w niedzielę po raz 16, bo nie wyobrażam sobie świąt bez MacCallisterów i oczywiście-KEVINA.
HAHAHAHA,racja jak diabli!!!Wiesz co Ci jeszcze powiem (napiszę)?Sam narzekam,albo i wykpiwam,fakt,że przez kolejne święta będzie ten film gościł na ekranach;przychodzi jednak co do czeko i postępuję tak jak napisano...A film ten też widzialem sporo razy(z niewielką różnicą
-ja chyba kolo 20-stu).Mimo wszystko jest bardzo dobrze zrobiony z genialną główną rolą małego Culkin'a...Chyba mentalnością Polaka jest narzekanie na wszystko;cokolwiek w tv nie będzie emitowane podczas świąt-I TAK K...A NIEDOBRZE!!!Żałuję tylko,że nie ma nigdzie(nie mogę się doszukać???)"Szklanej pułapki",ale co tam,i tak bym narzekał...