bo patrzeć jak nikomu winny mały ptaszek ma przywiązany obciążnik do nóżki i nie może odlecieć tylko się męczy, to od razu mega wku.w mi się uruchamia. Sama opowieść o tamtejszych rytuałach i obrządkach jest dosyć monotonna i nudnawa. Jak na 30 minut wg mnie powinna być ciekawsza.