Pierwsza część była gówniarska, druga - bestialska. Ani śladu dżentelmena. Nie ubiór zdobi człowieka. A przynajmniej nie tylko.
Po zniszczeniu większości organizacji Kingsman, Eggsy i Merlin muszą współpracować z ich amerykańskimi kolegami - Staesmanami. Typowy przykład filmu, który jest cool, ale powinien być jeszcze bardziej cool, bo ma: dobrą obsadę, dobrego reżysera, wolność artystyczną, nie wisi nad nim PG-13 i może sobie pozwolić na...
to jednak koniec końców okazało się, że niepotrzebnie. Matthew Vaughn świetnie rozumie naturę Kingsman dzięki czemu zaserwował nam rewelacyjna kontynuację. jeszcze bardziej przerysowaną, jeszcze bardziej absurdalną i jeszcze fajniejszą. Rewelacja. Rozrywka na najwyższym poziomie. Więcej w mojej recenzji. Zapraszam....