film wydaje się być bardzo pobieżny.. Rażysen nie skupił się na żadnym z wątków- mam namysli ani na projekcie,ani o ludziach tych czasów-gdzie temat seksu był totalnie tematem tabu, ani na samym doktorze Kinseyu-napewno był człowiekiem wybitnym-i otaczał sie gronem przychylnych mu ludzi.. a tu nic! po trochu z wszystkiego..ble
Maoże to też dlatego że czytałam ostatnio książke Bolyea "W kręgu Kinsleya" i ona mnie troche nakreciła.. niewiem ale rozczarowanie jest.
Czy ktoś się ze mną zgadza?