Jestem świeżo po seansie. Jedyne co pamiętam z filmu to Najman, mega żenujący "pocałunek" i tragicznie wyglądający smok, rodem z Wiedźmina. Ah no i na siłę wciśnięta flaga LGBT. O czym ten film był? Nie wiem. W zasadzie po 5 minutach filmu nie ma czego oglądać aż do ostatnich scen. Skok na widownie tiktokową?
Niestety trochę słabo to świadczy o filmie, gdzie najzabawniejsza scena to właśnie 1 sekundowy "memiczny" Najman. Jedynka nawet mi się podobała, tutaj nic nie zagrało. Brak muzyki, brak sensu, nudny i mało klimatyczny film. Jedynie Filip dla mnie na plus.
Kulą w płot przyjacielu mojej kozy z nosa. Jestem jedną z tych osób, którym social media nie są do niczego w życiu potrzebne.
Zgadzam się. Osoby które nie znają starego kleksa oglądając nowa wersję nie rozumieją reameku całokształtu. Pozdro