Lubię filmy, gdzie jest dużo miejsca na własne rozmyślanie. Tyle tylko, że w "Klimatach" to właściwie niepotrzebne. Można próbować, ale jak to słusznie zostało napisane- chyba to dla tych, co już dużo przeżyli. Konstrukcja psychologiczna postaci jak dla mnie bardzo realna. Dialog podczas zrywania- jakbym to sam robił:) I na koniec pragnę wyrazić swą wielką nadzieje, że to właśnie Ceylan zekranizuje "Śnieg" Pamuka jakby przyszło co do czego. Poprzez tą książkę "Klimaty" zostaną mi bliskie.