- Nigdy w życiu nie pracował. Mówi, że nie umiałby żyć w biedzie. Nie miałby siły pracować.
- Opium odbiera siłę.
- Nie, to bogactwo. On nic nie robi, tylko się kocha. Ale takiego właśnie go pragnę.
Zawsze miałem poczucie, że to o Jane March pisze Philip Roth w swym "Kompleksie Portnoya"
("Ma tyłek z poduszkami i pęknięciem jak najpiękniejsza w świecie brzoskwinia!)
jakby przewidywał nadejście tej bodaj najpiękniejszej "małpeczki" w dziejach kina
("Ma pupę jak ziarnko kawy!")