Najlepsza scena to chyba ta, słynna, z samochodu. Wrażliwa a jakże wymowna! Miło byłoby gdyby częściej można było spotykać takich panów jak nasz Chińczyk. Gorący, dobry i dyskretny. Film bliski tematyką 'Lolicie' (co mnie cieszy), ale o wiele, wiele lepszy.