PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=12249}

Kochanek

L'amant
1992
7,2 12 tys. ocen
7,2 10 1 12479
6,3 12 krytyków
Kochanek
powrót do forum filmu Kochanek

w filmie spodziewalam sie subtelnego erotyzmu...a jednak sie przeliczyłam...gdybym chciala ogladac ostry filmik erotyczny obejrzalabym pornola...przegięcie!:/

Nie rozśmieszaj mnie - jeśli to jest dla ciebie pornol to Ty chyba w życiu żadnego "ślizgacza" na oczy nie widziałaś.
Przykre, że nie potrafisz odróżnić erotyki od pornografii no cóż nie każdy posiada taką zdolność.

ocenił(a) film na 10

Dziewczyno co Ty mówisz ;/ ?
To był pornol ?! ;/
To była miłość, piękny akt seksualny.
Ty chyba pornola nie oglądałaś ;/...

ocenił(a) film na 3

moze nie pornol ale wieje nudą na kilometr
3/10

ocenił(a) film na 10

Wiesz, a może ktoś oglądając tę stronę z komentarzami spodziewał się bardziej subtelnych i wyrafinowanych opinii od takiego "ten film to pornol,nic więcej" nie sądzisz?..
Nie zrozum mnie źle, za nic nie chcę Cię obrazić, ale chyba wiesz, choćby po przeczytaniu innych opinii, że mówisz o filmie którego kocha wielu kinomaniaków, a to nie przystoi takiej fajnej, mądrej i wrażliwej miłośniczce kina za jaką Cię mam..
Na Swojej stronie napisałaś że chętnie podyskutujesz o filmach (po to też chyba założyłaś ten post) więc odezwij się tutaj jeszcze, napisz proszę coś więcej na ten temat.. Jakiego filmu się spodziewałaś i jaki osobiście poleciłabyś komuś chcącemu zobaczyć coś w tym klimacie, lecz subtelniejszego (oprócz oczywiście "Ukrytych pragnień" czy "Lolity")..

Ps. Jeszcze jedno, dlaczego na innym, wcześniejszym forum, tak zachwalałaś ten film? "pornol" to kontrowersyjne słowa mające wzniecić dyskusję o tym filmie, czy też wcześniej polecałaś film, którego nawet nie oglądałaś?

użytkownik usunięty
Argento251

może trochę za ostro skrytykowałam ten film...być może dlatego,że bardzo chciałam i byłam nastawiona na delikatny erotyk pełen zmysłowości z dodatkiem pięknej muzyki...no cóż może za wcześnie zaczełam wyobrażać sobie jak ten film powinien wyglądać...(ale zawsze tak mam )...przeliczyłam się.zobaczyłam młodą nimfomankę i dużo starszego od niej chińczyka,który traktował ją jak przedmiot wyładowania swojego napięcia seksualnego...mało dialogów.i jedno co mnie najbardziej zastanawia i śmieszy a mianowicie kiedy i jak to możliwe,że nagle zdali sobie sprawę,że się kochają??? miłość to piękne uczucie a akt miłosny to tylko jeden z jej elementów a w "kochanku" można zrozumieć,że miłość rodzi się z seksu.
ja osobiście z tego typu gatunku lubię "ostatnie tango w Paryżu" to film który ogląda się z zapartym tchem :)
pozdrawiam

ocenił(a) film na 8

Polecałabym przeczytać książkę. Różni się od filmu, ale może pomoże zastanowić się nad tym, o co dokładnie chodzi.

ocenił(a) film na 10

Może mocno spóźniony komentarz, ale film widziałam stosunkowo niedawno, a ten temat rzucił mi się w oczy.
Powiem tak:
Film widziałam około trzech razy, długo nie mogłam dociec tytułu (głownie dlatego, że nie miałam czasu, a na film trafiłam przypadkiem na ale kino!). Kiedy pierwszy raz go obejżałam, szczerze się popłakałam, byłam nim zauroczona i wciąż jestem.
Ten film to sztuka, to wiersz i muzyka... to poezja dwóch ciał i namiętności, która łączy dwa całkowicie odmienne światy. Pokochałam ten film, za prawdę - bo w życiu tak bywa, że dopiero kontakt cielsny łączy dusze.
"jak to możliwe,że nagle zdali sobie sprawę,że się kochają??? " - nie możliwe? A może jendak? Czasami dopiero po stracie kogoś trafia do nas, że bardzo nam na nim zależało... tutaj jest to pięknie przedstawione. Przecież dziewczyna była za młoda by zrozumieć miłość, a on nie mógł oddać jej serca bo wiedział, że przez to obydwoje będą cierpieć.
Oglądałam "Lolitę" kilka razy, szukałam ksiażki, ale nie udało mi się na nią trafić.. tym razem nie odpuszczę. "Kochanek" moim zdaniem jest wyższy rangą od "Lolity" choć obydwa filmy ukazują nielegalną i niemoralną miłość dwojga ludzi.
Polecam go każdemu kto ma w sobie poetę i każdemu kto doceni sztukę. Ja pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę.
Pzdrawiam!

użytkownik usunięty
Antyfemina

Ja też lubię poezje,ale w tym filmie nie dostrzegłam piękna...Czytałam
"Lolitę" i nie polecam.W książce prawie wcale nie jest ukazana obsesja
Humberta w stosunku do Lolity co innego w filmie.

ocenił(a) film na 7

O Chryste. W książce nie jest ukazana jego obsesja? Dobre sobie. Zważywszy, że narracja w "Lolicie" jest pierwszoosobowa (więc wydarzenia są ukazane z punktu widzenia Humberta), wiele trzeba wywnioskować spomiędzy wierszy.

użytkownik usunięty
mrs_robinson

do mrs_robinson...ale zauważ,że w książce Humbert wykazuje też
zainteresowanie innymi dziewczynkami(chociaż nie tak silne jak
Dolores) a w filmie szaleje pod każdym względem tylko za Lolitą...

ocenił(a) film na 8

a widziałaś Lolitę Kubricka? super! oddaje klimat książki, tak jak Kochanek - film oddaje klimat książki Duras, polecam obie wersje, literacką i filmową w dowolnej kolejności. Film Kubricka widziałam zanim przeczytałam Nabokowa, a Kochanka po książce - co ciekawe, tak sobie to wyobrażałam.

ocenił(a) film na 10

Ekhm, młodą nimfomankę? Naprawdę w filmie zobaczyłaś młodą nimfomankę? Oglądałam ten film już jakiś czas temu, ale mimo że wytężam pamięć jak tylko mogę, nie pamiętam żadnej młodej nimfomanki. Czyżbyś mówiła o głównej bohaterce? Jeśli tak, to proponuję zajrzeć do słownika i upewnić się co do znaczenia słowa "nimfomanka", a jeśli nie uświadomi Cię to w swoim błędzie, zachęcam do powtórnego obejrzenia filmu, bo Twoja interpretacja tak dalece odbiega od treści filmu jak stąd do sufitu. Otóż, moja droga, w filmie nie jest ukazane obsesyjne pragnienie seksu, ba, seks nie jest w ogóle głównym przedmiotem tego obrazu. Dlatego Twój argument o rzekomo pornograficznych treściach jest po prostu świadectwem niezrozumienia filmu. Mnie osobiście poruszyła historia dziewczyny zagubionej, opuszczonej, pozbawionej rodzinnego ciepła, co w konsekwencji czyni ją chłodną i wyrachowaną, pozornie pozbawioną uczuć, współczucia, zdolności kochania. Główna bohaterka nie jest bezuczuciowa i pusta, jak niektórzy ją widzą. I nie jest to historia, której głównym tematem jest pusty seks, jak zrozumiała autorka tego wątku. Potrzeba tylko odrobinę wrażliwości, żeby zrozumieć i docenić ten film. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
liszajka

Nie no ludziska, dajcie już sobie spokój z żałosnym udowadnianiem swoich racji założycielce tematu... Przyznała się już że zbyt pochopnie te słowa napisała, nie była to jakaś głupia prowokacja, a jedynie wyrażenie swojego odczucia do czego ma wszelkie prawo. Zwłaszcza że temat już dawno spadł na dół i nie powinien nikogo razić, zresztą prawie dwa lata prawie już ma a Wy go bezmyślnie odkopujecie. Mylicie się też myśląc że pokazujecie tutaj swoją wyższość nad jego autorką bezczelnie pouczając ją czego potrzebuje a czego nie by móc docenić ten film. To nazywacie tą swoją wrażliwością? To przez nią musiałaś Liszajko pouczyć ją o znaczeniu słowa nimfomanka? Podniosło Ci to własne ego? Wybacz że tak piszę, ale atakując sama kogoś bez powodu zasłużyłaś sobie. Nie masz też ani krzty racji z definicja tego słowa. Ta którą przytaczasz odnosi się do dojrzałych kobiet a nie do jeszcze przecież dziecka którym była główna bohaterka. Stąd Ulotna bardzo słusznie napisała jak zauważyłaś ale nie zrozumiałaś „młoda nimfomanka” a nie „nimfomanka” - to było jej wyobrażenie na temat tego jak taka osoba musi w dzieciństwie wyglądać do czego również ma prawo. Mylisz się także myśląc że to wrażliwość jest tutaj elementem decydującym, którego Ty oczywiście masz więcej bo film Ci sie wielce podobał. Odbiór filmu jest rzeczą bardzo indywidualną i każdy ma swoje własne upodobania gustowe decydujące o tym czy film mu się spodoba, czy nie i jak go zrozumie. W moim odczuciu Ulotna ma tej wrażliwości o wiele więcej niż Ty, bowiem oczekiwała filmu subtelnego, opierającego miłosne uczucia na grze wyobraźni i niedomówień, a nie ukazującej jej aktów w sposób tak bezpośredni. Ja mimo iż sam ją wcześniej upomniałem za styl wypowiedzi i mimo tego że ten film kocham, potrafię jej rację zrozumieć i uszanować. Zróbcie to i Wy.

ocenił(a) film na 10
Argento251

Masz rację, niepotrzebne ten temat odkopałam i dalej drążę, przyznaję. Zastanawia mnie tylko, czy miarą wrażliwości, jak zrozumiałam z Twojej wypowiedzi, jest rodzaj oczekiwań, jakie wiążemy z danym filmem i jeśli pokrywają się one z wizją "subtelnego, opierającego miłosne uczucia na grze wyobraźni i niedomówień" filmu, to wtedy możemy mówić o wyższej wrażliwości. Zdaję sobie doskonale sprawę, że nie każdemu może odpowiadać taka bezpośrednia forma przedstawienia aktu miłosnego, jak i w ogóle całego filmu (która notabene wcale nie jest "goła" i dosłowna, przeznaczona dla widzów o skromnej wyobraźni), ale w takim wypadku krytykę należałoby wyrazić nieco barzdiej umiejętnie. Co do tej nieszczęsnej nimfomanki, to w swojej wypowiedzi Ulotna nie zaznaczyła, że ma na myśli jakieś "wczesne stadium nimfomanii", ale z jej postu wynika, że chodzi o nimfomankę w młodym wieku. Ja zwróciłam jedynie uwagę, że ten film nie jest o nimfomance, nieważne czy młodej czy dorosłej. Być może w sposób zbyt ostry wyraziłam swoje zdanie, zapewniam jednak, że nie chciałam nikogo obrazić.

użytkownik usunięty

I tak uważam,że nasza wymiana zdań jest na wysokim poziomie...Szanuje wasze
zdanie:D Ja po prostu tym filmem nie byłam poruszona ani
zachwycona...Jestem estetką i lubię kiedy miłość fizyczna jest pokazana w
piękny sposób a jeśli tego nie ma to zawsze szukam jakiegoś elementu w
filmie który mi to zrekompensuje. W tym filmie jakoś niczego nie doszukałam
poza kilkoma drobnymi szczegółami,które mi nie wystarczają niestety na
najmniejszy zachwyt. Mimo to muszę przyznać,że film zapada w pamięć i sama
nie wiem czy tylko ze względu na kontrowersyjną tematykę...

Zacheciliscie mnie do tego filmu :)








Lepery

Czy ty oglądałaś w życiu pornosa?? Ręce opadają jak czyta się tak debilne wypowiedzi!!! Moim zdaniem film jest naprawdę bardzo dobry i zachęcam do jego obejrzenia... Przyznam się ze bardzo mnie na końcu wzruszył

użytkownik usunięty
nikitka19872

Obejrzałam niedawno ten film po raz drugi...po paru latach rzuciłam na
niego świeże spojrzenie...
I aż wstyd mi,że napisałam kiedyś taki durny komentarz,bo film naprawdę ma
swój klimat i sens.
Przyznaję się do złej oceny filmu i proszę was o wybaczenie :D

ocenił(a) film na 7

Młoda byłaś i głupia ;] Film ma klimacior, jest pięknie nakręcony, choć ciut przynudnawy, dajemy mu 6/10.

Siara_i_Brudas

poruszający, ujmujący, a sceny erotyczne były tylko dwie :) a poza tym głownym wątkiem nie był seks tylko miłość... miłosc dwojga ludzi ktora rozpoczyna się od miłości cielesnej... bywa i tak w życiu, poza tym jakby sie przyjrzec głownej bohaterce to bardzo skomplikowana i pełna sprzecznych uczuć postać w filmie. warto obejrzeć, daje 9/10

Zgadzam się całkowicie z Antyfeminą. dosłownie napisałaś to, co bym pewnie ja napisała. Film widziałam dopiero wczoraj. Dzisiaj ogladne na pewno kolejny raz z mamą. Jestem zakochana w tym filmie ; )

ocenił(a) film na 8

film erotyczny to nie pornol... sorrka... :/

użytkownik usunięty

dobrze ze cie wykopsali!