bardzo stylowy, kontemplacyjny obraz Annauda. piękne zdjęcia (oświetlenie!) Roberta Fraisse i nie mniej piękna Jane March na pierwszym planie. sama historia nie należy może do porywajacych, ale w tym przypadku najważniejsze jest to, w jaki sposób jest ona opowiadana. spokojne, melancholijne, rzekłbym wręcz, kino. przede wszystkim dla tych, którzy cenią sobie klimat i obraz.