5/10 Byłem wczoraj. Seans bez ekscesów :-) Wnioski jakie mi sie nasunęły - uwaga! SPOILERY:

- Film nudny i przegadany. Wszystko łopatlogicznie tłumaczone od A do Z po trzy razy żeby czasem hamerykański widz czegoś "nie kecznoł"
- Akcja (której było generalnie brak) nie porwała mnie
- Zbyt wierna adaptacja książki prowadziła do dłużyzn z jednej strony, z drugiej mimo wszystko następowały cięcia i w rezultacie jak ktoś nie czytał to nie wie: o co chodziło kierowcy furgonu bankowego? Po co ich wywiózł po potem nagle pogrozić im broni? Z filmu to nie wynika. Nie wiadomo tak naprawde czemu kustosz wskazał na na Langdona, skoro wcześniej tak sobie z niego żartował. Albo to przeszukanie internetu za pomoca komórki i akurat trafił na to hasło które chciał. Czy nie wyjaśniony tak naprawde cały ten obrządek w piwnicy po którym Sophie pokłóciła się z dziadkiem. No i to gotowe drzewo genealogiczne jakby czekało na głównych bohaterów żeby mogli od razu je odczytać.
Jak ktoś czytał to oczywiście wie o co chodzi...

Jedyny plus tego filmu to naprawde zgrabnie zrobione sceny historyczne. To im sie udało i dobrze są wplecione.

I na koniec dygresja: Ja nie rozumiem o co chodzi kościołowi z tym całym zamieszaniem. Obejrzałem ten film bez podtekstów i bez emocji jak każdy film zawierajacy spore dawki fikcji! To całe zamieszanie wokół filmu jest chore

Pozdrawiam