Generalnie film oceniam jako dobry,dałam nawet 7. Aczkolwiek wątek ,że rzekomo Maria
Magdalena żoną Jezusa i poczęła dziecko rozłożył mnie na łopatki :D Nie wiem jak można
układać taką fabułę,przez którą zapewne wiele osób jest w stanie w ta wiadomość uwierzyć :D
Pozdrawiam
matko, strasznie trudno się z Tobą dyskutuje. Jesteś zwolennikiem teorii spiskowych? Naprawdę uważasz, że przez 3000 lat każdy kłamał, zmyślał historyjki i ustalał tą samą wersję wydarzeń? Tylko po co to? Czy to jest warte zachodu? Nie sądzę, bo wiele ludzi zginęło przez wyznawaną wiarę. Tak z ciekawości, liczba z nicka to Twój rocznik?
W wielu krajach kościół katolicki zabraniał a w co poniektórych dalej zabrania uczenia o ewolucji, dla kościoła myśl, że istnieje jakieś bardziej naukowe wyjaśnienie kwestii powstania życia na ziemi niż manipulacje Boga ze światłem i ciemnością nadal są bzdurą mimo naprawdę licznych dowodów naukowych, że można to zrobić w jednym laboratorium z użyciem kilku zlewek.
Nie wiem w jakich krajach byłaś, ale jestem bardzo ciekawa. Rzucając ogólnikami do niczego nie dojdziemy. W Polsce nie spotkałam się jeszcze z takimi teoriami. Cały czas każdy przytacza, że kiedyś Kościół to robił zadymy, ale ja nigdy nie twierdziłam, że Kościół jest nieskazitelnie czysty, idealny czy nieomylny. Kościół tworzą ludzie, którzy czasami błądzą, tak jak ja czy Ty. Jakoś o Niemcach nikt teraz nie mówi, że to naziści i zbrodniarze, bo te czasy już minęły, są inni ludzie, inna organizacja państwa. Tak samo jest z Kościołem. Jedynie istota Kościoła jest zawsze stała i nieskazitelna. Przyznaję, że nie wszyscy katolicy są święci i że niektórzy księża głoszą herezje, co jednak nie zmienia faktu, że nie odcinam się od całego Kościoła, bo tak mi wygodniej.
Belesso, własnie staram się Ciebie przekonać, że nie nawiązuję do starych dziejów kościoła, jakkolwiek święcenie nazistowskich armat czy udzielenie błogosławieństwa takim ludziom to nie są jakieś zamierzchłe dzieje. Ewolucja jako nauka jest odrzucana przez wszystkie szkoły i uczelnie prowadzone przez katolików, a jeśli pojawiają się jakiekolwiek wzmianki to mają wydźwięk pejoratywny. Tu kłaniam się JPII, który dopiero w roku 1992 zwrócił uwagę na fakt, że "ewolucję należy potraktować jak coś więcej niż tylko hipotezę" aczkolwiek Benedykt XVI na publikację ( naukową, żeby nie było) na temat ewolucji zareagował bardzo krytycznie stwierdzając, że naukowcy niepotrzebnie marginalizują kreacjonizm. Wystarczająco konkretnie? Nie odcinanie się od kościoła, mimo, że jak sama zauważasz nie jest on tak idealny jak powinien jest konformizmem, który przeklinałaś kilka postów wcześniej, albo coś jest doskonałe albo nie, dokładnie tak sama podsumowałas ateizm, więc nie stosuj innej miary do tego, w co sama wierzysz. I taki malutki przykładzik hipokryzji dostojników kościoła, jak biskup, ociekający sadłem i opływający w luksusy w dodatku za państwowe pieniądze może mówić ludziom, że ubóstwo to cnota? I co człowiek, który z zasady nie ma rodziny i nie obcuje z kobietami ( to akurat czysta teoria) może mieć do powiedzenia w tych sprawach i jakim prawem uważa się w tej kwestii za autorytet?
Nie odcinanie sie od Kościoła jest konformizmem? Tego przyznaję nie rozumiem. Nie powiedziałam, że ateizm jest doskonały lub nie. Powiedziałam, że albo jesteś ateistą i nie wierzysz w Boga albo jesteś osobą, która w niego wierzy, ale nie wierzy w Kosciół. Mam Ci przytoczyć definicję słowa ateizm? Co do biskupa nie mam nic na jego obronę, ale nie wszyscy są TAKIMI biskupami. A co do księży, którzy uczą o życiu małżeńskim, to uwazasz, że psycholog musi być narkomanem, zeby leczyć narkomanów, albo alkoholikiem? I nie musisz się tak na mnie rzucać, bo ja naprawdę nie próbuję Cię w żaden sposób obrazić i od Ciebie oczekuję tego samego.
Jestem zbyt wielkim ignorantem żeby czytać wypociny niededukowanej katoliczki, ale przeczytałem tam coś w stylu "chrześcijaństwo nie prześladowało, było prześladowane bla bla zło świeckie bla bla" i do tego się odniosę. Podam Ci moja droga tylko jeden przykład (na więcej nie mam czasu, śpiesze się troche po nie wierzyć) nagminnego zła jakim jest religia (nie tylko chrześcijańska ale ogół religii) i jak stała, stoi i będzie stała (dopóki nie zostanie odpadkiem ewolucji, jak wszystko co niepotrzebne i pozbawione użytkowej funkcji) na przeszkodzie nauce. Mianowicie chodzi mi o historię niejakiego pana Galileo Galilei i jego przygód z panami Pawłem V i Urbanem VIII. Jeżeli nie wiesz o czym mówię to zasięgnij pomocy w otchłani internetu a następnie potęp sama siebie za szerzenie świeckiej herezji i poproś swojego pana najwyższego o odrobinę trzeźwości, która uświadomi Ci, że coś takiego jak byt wszechmogący, opiekujący się światem nie istniał, NIE ISTNIEJE i nie będzie istniał.
Popisano
Pan Ignorant-Agnostyk-Ateista-Heretyk-Przeciwnik religii-Potępiacz obłudy.
P.S. Tak, próbuje Cię obrazić w jakikolwiek sposób ponieważ osoby nie potrafiące myśleć samodzielnie i szukające wartości wśród nieistniejących pryncypałów nie zasługują na szacunek. Pan Nietzsche miał racje.
Jestem na tyle mądra, żeby czytać całą wypowiedź inteligentnego i oświeconego...rozmówcy i nie wyrywać zdań z kontekstu. Z kolei ja, mój drogi, podam Ci inne przykłady. Otóż chodzi mi o historie niejakiego pana Pasteur lub p. Pascala i ich przygody z religią. Jeżeli nie wiesz o co chodzi to wiesz gdzie szukać. A tak w ogóle to jak mam poprosić Boga, żeby mi uświadomił, że nie istnieje?
Podpisano
Pani Katoliczka-Fanatyczka-Obrończyni krzyża i ogólnie rzecz biorąc Ciemnogród
P.S. Nie, w żaden sposób nie próbuję Cię obrazić, ponieważ każdy zasługuje na szacunek, a już tym bardziej osoba, której w ogóle nie znam.
O tym że Jezus mógłby mieć rodzinę i potomków otwarcie mówią naukowcy badający tamtejszą historie dziś. Nie piszę że tak na pewno było ale mogło być. Nie ma się co spierać. Tak więc film nie powinien nikogo obrażać bo jest to kolejna fantastyczna wizja. Trzeba podejść do pewnych rzeczy z dystansem.
Po za tym jeśli się nie mylę nawet jeśli głowni bohaterowie ujawniliby "prawdę" na podstawie DNA jak zamierzali to zrobić udowodniliby tylko że Sofi jest potomkiem MM a nie Jezusa. A byłoby dziwnym twierdzić że ta nie miała potomków.