Trudno dyskutować o tym co w książce/filmie jest prawdą, a co nią nie jest. Ksiżąka odwołuje się do archetypu znalezionej kroniki, relacji, opowieści itd. Kod w wersji książkowej przedstawia świat alternatywny, i w pewnym sensie jest utopią. Nie jestem pewien czy analiza historyczna faktów wnosi cokolwiek do literackiej fikcji, podobnie jak sprawdzanie prawdziwości faktów w "Pamiętniku znalezionym w Saragossie" Jana Potockiego, a jej brak nie umniejsza w niczym wartości tekstu/filmu
Trochę szkoda, że scenariusz pominął bardziej atrakcyjne (intelektualne). pomysły autora. W tym wypadku Pamiętnik znaleziony w Saragossie (chyba) miał więcej szczęścia.