Można poczuć się oszukanym po skończonym seansie, film skrojony pod modne i mocno punktowane kryteria światopoglądowe. Pomimo świetnie budowanego napięcia, odbiór końcowy pozostawia duży niesmak i zawód. Całe napięcie zeszło niczym powietrze z koła. Ale zapewne dostanie dużo punktów przy wszelakich wyróżnieniach... których już coraz mniej osób śledzi.
‚ Nie uważasz że jest to wątek który nie ma wpychać lewackich ideologi a wręcz przeciwnie? ’ No jeśli nie lewackie ideologie to jakie ideologie ‚wpycha’ wg Ciebie? I podaj proszę przykłady
A jednak. Genitalia są decydujące w pełnieniu funkcji w Kościele. Jeśli jesteś kobietą, nie masz szans na zostanie papieżem. Chyba, że ci starsi mężczyźni u władzy o tym nie wiedzą.
Ludzie za często zachwycają się prymitywnymi filmami, które są o niczym, a udają że są tajemnicze lub trzymające w napięciu. W dodatku nie ma komu kibicować, bo wszystkich
Weź pod uwagę to, że każda forma sztuki nie ma na celu być po naszej myśli. Oglądając końcówkę, pomyślałem "nosz k**wa zepsuli mi zakończeniem taki dobry film" Jednak po głębszej analizie doszedłem do wniosku, że zakończenie jest dobre, nie po mojej myśli, ale jednak dobre i oceniłem film wysoko.
Byłam wczoraj na seansie. Na sali 90% to ludzie 55-65. I nie moi drodzy, to nie byli rycerze Chrystusa tylko „kodziarze” którzy liczyli, że chyba film będzie jakoś 10 razy grubszy i czuje, że chyba byli zawiedzeni bo liczyli chyba na 3 część sekielskiego „ nie mów nikomu” tymczasem film zostawia jedynie ciepłe odczucia.
Siedzisz w głowach ludzi, że wiesz z jakiego powodu wybrali się na ten a nie inny film? Byłem dzisiaj i przekrój wiekowy był raczej bardzo różny, wykluczając nastolatków.
Akurat końcówka właśnie najmocniej wali i szokuje. Bez tego nie byłoby tam żadnego efektu zaskoczenia
idealnie powiedziane, miałam podobne odczucia, szukali bardziej liberalnego papieża , a dostali coś więcej...
Uśmiałam się na sali, jako jedyna chyba. Sztuka filmowa XD gdzie ta poezja, gdzie ta subtelność, niedopowiedzenie. Gdzie tam. Zwrot dramatyczny na poziomie polskiego kabaretu i yeaaaahb w ryj
I w związku z tym, że umiałaś się ze zwrotu akcji, to odbierasz temu filmowi wszelkie zalety jak zdjęcia, gra aktorska, muzyka, to jest krzywdzące dla sztuki ocenić na 1 dobry film!
Zdjęcia w tych czasach to żadna sztuka. Instagram tego dowodzi. Film był głupawy nie tylko pod koniec. Był łopatologiczny, prosty, atakujący propagandowo, jakby scenariusz wyrzucił Chat Gpt, a kategoria wiekowa obejmowała 5+. Znam filmy z jutuba, które są głębsze, bardziej inteligentne, refleksyjne i poetyckie. Porównaj sobie tę produkcję z takim filmem jak Wątpliwość, jeśli chodzi o subtelność opowiadania. Konklawe jest stronnicze, nie przedstawia istoty konfliktu ekumenizmu z tradycjonalistami sprzed soboru. Tu naprawdę chodzi o coś więcej niż "kobiety w kościele, dialog między kulturami i religiami, liberalizm, otwartość vs. skapciałe zacietrzewienie, chciwość, polityczna ambicja i rządza władzy". Film jest płytki i szkodliwy i jest jak wilk w przebraniu babci. Udaje film katolicki, a nie ma tam nawet kropli esencji katolicyzmu. Wg ciebie moja ocena jest zaniżona, a wg mnie obecne tu oceny 9, 8, 7 i 6 są zawyżone. Która z nas ma rację? Moja ocena zaniża średnią, która powinna być niższa dla tego filmu, bo mniej świadomi widzowie ją zawyżyli.
Mam inne zdanie na ten temat. Ty zaś uważasz się za bardzo świadomą, ale nie bierzesz pod uwagę istotnej kwestii, że film jest wg powieści i ponoć trzyma dobrze się w jej ramach.
Mimo wszystko to strona filmweb, a nie lubimy czytać. Oceniam film z 2024, który ktoś postanowił zrealizować i w kontekście obecnych realiów (jak kłótnie o płeć zawodniczek boksu itd) wypada kiczowato i głupkowato, a nie książkę, która w 2016 mogła być odświeżająca, ciekawa i odkrywcza. Zresztą książka zawsze głębiej wchodzi w dane zagadnienie, niż film na jej podstawie - wyjątkiem jest np Lśnienie, które do horroru wprowadza psychologię i "artyzm"
Dla mnie wątek podziału kościoła na "tradycjonalistów" i "postępowców" został przedstawiony bardzo dobrze. Jakby w filmie weszło się w smaczki z soborów to spodobałoby się typ tylko niektórym osobom, które to śledzą. Całkowicie pomija się w tej dyskusji sam proces wyboru - czyli konklawe. Zakulisowa wojna stronnictw, odbieranie głosów, przekupywanie uczestników czy wreszcie wybieg bodajże Aldo, który nie chciał być papieżem ale podbijał stawkę licząc na wysokie stanowisko "po wyborach". Ten element polityczny jest zdecydowanie najlepszy w całej produkcji. Doskonale pokazuje też grupę arcyambitnych osób w momencie, kiedy wiedzą, że przegrali wyścig.
Dokładnie to samo pomyślałem. Zakończenie przekombinowane i niepotrzebne. W ogóle wyszło to trochę tak jakby film bez zakończenia. Pokazali to chyba w najgorszy możliwy sposób.
Film jest na podstawie książki, więc to kwestia materiału źródłowego, który też finałem rozczarowywał. Różnica z książką jest taka, że w finale robią plot twist i nagle nieoczekiwany kardynał zostaje wybrany, jego sekret wychodzi równie nagle w kolejnej scenie i... nagle finito. W książce jest dużo więcej o przyszłym papieżu, intryga wokół niego jest gęstsza, a jego wybór mniej niespodziewany.
Ale co się czepiliście tego zakończenia? Nie jest istotne. Przecież to film o władzy, ambicji i wątpliwościach. Ale także o pokusie i rozczarowaniu. Tajemnica wybranego kardynała jest dla filmu nieważna. Ujawniona została na samym końcu. I sam film nie jest jakoś odkrywczy. Pisanie o nim że jest "światopoglądowy" jest zabawne.
Zakończenie jest tutaj najbardziej istotne, definuje od końca cały film, porównam to zakończenie do wyboru TEDESCO na nowego papieża, jeden z kardynałów powiedział, że jeśli TEDESCO wygra to zniweczy cały dorobek poprzedniego papieża, to z tą fabułą zrobiło zakończenie.
Thriller dla widza 70+. Po lekturze SODOMY Martela, film wydaje się być naiwną bajką okraszoną ślicznymi kadrami.
SPOILER SPOLIER Zgadzam się, dokładnie taki sam odbiór, normalizowanie różnych płci na stanowisku papieża, na prawdę nie trzeba wszystkiego normalizować, nie wszystko trzeba wrzucać do jednego gara i robić z niego kolorową papkę. It’s too much, nawet dla mnie.
Podpisuję się. Oceniałem film bardzo wysoko aż do momentu końcówki, który pozostawił już mieszane myśli i odczucia.
Podpisuję się. Czułam się jakbym oglądała film dla nastolatków high school konklawe edition. Siedzą grupkami na stołówce, drama, taca z jedzeniem upada, czyjaś reputacja zrujnowana, potem ktoś rozdaje oczerniające kserówki, afera, a na końcu nowa dziewczyna, której nikt nie zna, wali przemowę i mówi, że nieważne czy jesteś czirliderką czy nerdem, liczy się tylko to co masz w środeczku i zostaje prom queen.
kryteria światopoglądowe? Wybór tego akurat papieża pokazuje nam, że nie ważne jakiej jesteś płci, jak wyglądasz, ważne kim jesteś. To chyba przesłanie Jezusa ?
Nie. Ten światopogląd był modny po IIWŚ, w kontekście okropieństw tamtej wojny, która była apogeum nacjonalizmów. Do wojny doprowadziła ideologia szczująca ludzi na ludzi, więc wyciągnięto wniosek, że tego błędu cywilizowane kraje więcej popełnić nie mogą. Modna więc stała się tolerancja, poprawność polityczna zakazująca nazywania Polaków "polaczkami" albo "polactwem" i zakazująca mówienia "tęp polactwo jak robactwo". To było modne. Jednak pokolenia pamiętające wojnę wymarły, w dodatku według twardych danych nowsze pokolenia są statystycznie mniej inteligentne od poprzednich. Modny więc znowu staje się prymitywizm, podszyty wojną, na razie na słowa, bo każda wojna zaczyna się od słów. Modne więc są populizmy, radykalizmy, ekstremizmy, modne są ruchy polityczne, które szczują ludzi na ludzi, które szukają wrogów.
Modne jest odwoływanie się do najniższych ludzkich instynktów, do resentymentów, fobii, uprzedzeń. To jest modne. Znowu. Taka moda zawsze doprowadzała do wojen w Europie - zwykle kiedy taka moda ogarnia Europę, od śmierci i zniszczenia już się uciec nie da. Każdy kto zna historię Europy, nie ma co do tego wątpliwości. Dopiero ci co przetrwają kolejną wojnę, wywołaną ową modą, zdystansują się do niej, wiedząc do jakich konsekwencji ona niezmiennie doprowadza. Potem minie kilka pokoleń i zapewne znowu pojawi się moda by szczuć ludzi na ludzi...