Co jak co, ale trzeba powiedzieć, że za "komuny" robili w Polsce dużo lepsze filmy niż obecnie.Do tego dużo lepsza była gra aktorów, ale to chyba dlatego że aktorzy nie grywali w badziewnych serialach jak m jak milosc itp. i naprawde mieli świetny warsztat aktorski.A teraz? Byle kto pogra troche w kiepskim serialu i już media i gazety robię mega gwiazdy z takich osób
swieta racja. po 89 nasza kinematografia byla i jest na rowni pochylej. Sa przeblyski ale coraz mniej. Nie wiedziec czemu, nie potrafi sie odnalezc po zmianie ustroju. Takich filmow jak Wielki Szu, Konsul, Nie lubie poniedzialku, seksmisja i cala masa innych - po 89 juz nie bylo, mam na mysli poziomu, orryginalnosci, scenariusza, wykonania itp itp. Konsula osobiscie oceniam jako film Dobry, mocne 7/10. Najwiekszy sentyment mam do Wielkiego Szu oraz Prywatnego Sledztwa - arcymistrzowskie filmy :)
Nie przesadzajmy, są dobre filmy w polskiej nowej kinematografii. Ale jeśli chodzi o komedie... No to zdecydowanie za PRLu były lepsze:) Może dlatego, że łatwiej było zrobić satyrę na otaczający świat, który zbyt gwałtownie do pewnego momentu się nie zmieniał...
A swoją drogą "Konsul" to dobra rozrywka, polecam
Mam to samo wrażenie. Teraz jest totalna beznadzieja jeżeli chodzi o warsztat aktorski. Poza nielicznymi wyjątkami poziom kunsztu aktorskiego naprawdę strasznie się obniżył. Wystarczy zobaczyć jak to wygląda w USA czy pozostałych częściach Europy żeby uświadomić sobie, że coś jest z tą Polską szkołą aktorską po 89 nie tak. Większość współczesnych filmów (poza pojedynczymi wyjątkami) obecnie wygląda jak słabe etiudy studenckie, drewniana gra aktorów nikogo już nie zaskakuje. Żal.pl