PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34297}

Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów

A Nightmare On Elm Street 4: The Dream Master
6,5 15 151
ocen
6,5 10 1 15151
5,1 7
ocen krytyków
Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów
powrót do forum filmu Koszmar z ulicy Wiązów 4: Władca snów

Dziwią mnie wyłączne na forum opinie, że "Władca snów" jest filmem złym (jako horror lub świetnym (ale jako komedia). Przyznam, że miałem mieszane uczucia co do tej części cyklu i przez długi czas wydawała mi się jedną z najsłabszych. Z podobnych względów, co wymieniane: zbyt komediowy Freddy, mało wymyślne sceny niektórych śmierci, klimat chwilami w stylu raczej kina akcji niż grozy. Tak... Jednak, wróciwszy parę razy do tego filmu po latach, odnalazłem w nim bardzo dobry porządek, innowacyjność i mocne wątki psychologiczne. Grozę i mroczny nastrój - jak najbardziej, również.
Film oglądałem zresztą po raz pierwszy jako bodajże siedmiolatek, wcześniej niż większość cyklu. Byłem nim oczarowany, choć niewiele rozumiałem z czeskiego dubbingu :)

Dobrze, wezmę się za wymienianie plusów:

- bardzo dobrze zarysowany wątek psychologiczny z rozwojem wewnętrznym głównej bohaterki, odkrywaniem własnego "ja" (kosztem śmierci przyjaciół?)

- dające do myślenia wątki dotyczące nałogu (ojciec Alice - jest wycięta ze scenariusza scena, gdzie sięga on do lodówki po kolejną butelkę i, kończąc jakieś żałosne wyjaśnienia w stronę córki, zmienia się w Kruegera). Mam też wrażenie, że sam wątek wciągania przyjaciół do koszmarnego, śmiertelnego snu oraz powrotu zagrożenia, które zdawało się wyeliminowane, może być przyrównane do problemu narkotykowego w młodzieżowych paczkach

- dobra, wyrazista gra większości aktorów, szczególnie Lisy Wilcox, Toy Newkirk, Andrasa Jonesa, no i oczywiście Roberta Englunda

- ciekawe połączenie stylu kina akcji, komedii, teledysku MTV, filmu psychologicznego, teen movie i horroru. Żaden z elementów na tym nie stracił, wręcz przeciwnie. Tutaj dodam, że w chwalonej III części też były elementy z różnych 'bajek' i Krueger także się wygłupiał. Może i scena z zakładaniem okularów na plaży denerwuje niektórych, ale jej kontynuacja jest zdecydowanie niekomediowa.

- świetne efekty specjalne

- bardzo dobra ścieżka dźwiękowa, odwołująca się do oryginału i do zupełnie nowych w mainstreamie brzmień

- mocne sceny gore

- ciekawe wizje koszmarów, będące silnie powiązane z tym, co dręczy i trapi bohaterów, uderzające w ich czułe punkty i słabości

- sceny śmierci postaci są w większości przypadków dobrze uzasadnione sytuacją dziejącą się na jawie. Choć niestety nie we wszystkich

- wysoki budżet, kultowość i oglądalność filmu

- nowa era w karierze Kruegera i całej serii, uzyskanie statusu ikony

- niezakłócenie historii z poprzedniej części

- ciekawe pomysły (pętla czasowa, przejmowanie mocy po zmarłych)

- brak wydumanych historii o pochodzeniu Kruegera (w części III, V i VI trochę z tym popłynięto, a właściwie im mniej wiadomo, tym ciekawiej wg mnie)

ocenił(a) film na 1
alojzy_strup

Co do tej wyciętej - czy aby nie mylisz jej ze sceną z "końca koszmaru", w której ojciec (którego udaje Freddy) napastuje główną bohaterkę?

ocenił(a) film na 7
Shiloh

Nie nie. Mam na myśli scenę, gdzie Alice w scenariuszu boryka się z alkoholizmem ojca, a ten zmienia się w Kruegera... Możliwe, że w jakiś sposób zainspirowała twórców szóstki. Podałbym Ci konkretnie ten fragment, tylko nie mam pod ręką :) jak przejrzysz scenariusz, na pewno znajdziesz.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones