To że liczyłeś na coś bardziej interesującego nie znaczy że film jest słaby, po prostu liczyłeś na coś innego ,
może na pół-człowieka-pół-kozę...;>
Nie moge zrozumiec tego filmu. Wydawalo mi sie przez moment ze moze chodzi o pokazanie swiata oczami 15-latka, gdzie sceny sa oderwane od siebie jak w kolazu, ze jest jakis sens w tej niespojnosci, ze pokazuje to ten moment kiedy przestaje sie byc dzieckiem. Okazuje sie jednak ze zwyczajnie brakowalo pomyslu i wyszedl film o niczym. Jedyne co mi sie podobalo to krajobrazy Arizony i prezent w postaci kawalka pustyni. a Duchovny? cala jego rola moglaby zostac wycieta z filmu i nic by to nie zmienilo.
To lekki i prosty film obyczajowy i w taki sposób należy go odbierać. Jak ktoś podszedł do jego oglądania jak do artystycznej uczty, to mógł srogo się zawieźć, ale film ogólnie dość dobry.