Bardzo się wymęczyłam podczas oglądania - ilość patosu i podniosłych gadek przekroczyła wszelkie normy przyzwoitości i całkowicie zepsuła film. Straszna szkoda.
Druga sprawa to błąd, jaki popelnili twórcy. Na początku filmu jest szumna zapowiedź, że tym razem to "prawdziwa historia" o Arturze, a potem leci regularna bajka, ze wszystkimi swoimi nieprawdopodobieństwami i mistycyzmem. Trzeba było się zdecydować i robić legendę, to byłoby OK, a nie silić się na niby-realizm...
Naprawdę szkoda filmu, bo mógł byc dobry. Zdjecia są prześliczne, bardzo nastrojowe - ta mgła, niesamowite oświetlenie... ech..