Typowa plastikowa tandeta dla osób, które ze znajomością historii mają tyle wspólnego ile ja z chińskim baletem. Już samo ukazanie papieża jako potężnego możnowładcy budzi głośne parsknięcie. I jeszcze brzydka Keira w czołówce. Coś pięknego. Nie wiem kto się może tym gównem podniecać ale wolę nie zgadywać.
Tomucho77... mam pytanie.... za co dałeś 10/10? Czy to jest Arcydzieło wg Ciebie? (co do muzyki to super jak dla mnie i klimatyczne za muzykę w tym filmie jak najbardziej najwyższa ocena) (Dla mnie najlepszy moment to jak ta Kobieta Bors'a śpiewała... i ten późniejszy fragment muzyki.. wyrwał mnie z krzesła kinowego po prostu)
Muzyka w tym filmie jest rzeczywiście nadęta i zbyt pompatyczna.
Zimmer to firma-człowiek zgadzam się ale tu muzyka jakoś nie specjalnie ryje się w pamięć.
A co do filmu to mnie tam tło historyczne niewiele obchodziło ale sceny walk były tak bzdurne że szlak mnie trafiał.
Film 5/10.
I dobra rada obejrzycie sobie wersję reżyserską która różni się od tych emitowanych po polsatach i tvn-ach przerywanych milionami reklam. Zadam wam pytanko czy scena kiedy Venora (kobieta Borsa) śpiewa o powrocie do domu rodzinnego jest sztuczna ???
Co do muzyki: napisałem, że generalnie muzyki z amerykańskich filmów nie lubię. Nie pisałem, że muzyka jest nudna, tylko, że praktycznie jej nie pamiętam - dlatego się na jej temat nie wypowiadam. Inna sprawa, że taka a nie inna ścieżka dźwiękowa też jest wymogiem konwencji - nie wyobrażam sobie, żeby dali w soundtracku jakieś eksperymentalne drone'y jak np Jarmusch w swoim ostatnim filmie.
Ten film to zbiór ogranych chwytów i schematów. Jest strasznie naiwny i płytki, motywacje bohaterów są typowe dla tego typu filmów, dialogi drewniane (jak i cała fabuła). Zero własnych pomysłów i finezji. Nie mogę się zaangażować w ten film, bo wszystko to już widziałem w innych filmach. Wszystko jest tak schematyczne i standardowe, że nie potrafi mnie zainteresować. Jedynie od strony technicznej jest dobrze, ale nie robi to na mnie wrażenia - lepszy film można zrobić za 1/10-tą tego budżetu. Żeby wystawić temu filmowi powyżej 7/10 to albo trzeba mieć olbrzymią słabość do tego typu produkcji albo być bezmyślnym i bezkrytycznym pochłaniaczem hollywoodzkiej papki. Jak dla mnie typowe kino rozrywkowe bez jakichkolwiek ambicji i większego sensu - można do piwa obejrzeć, ale gdyby ten film nigdy nie powstał znalazłoby się 10 podobnych na jego miejsce.
Scena z śpiewem jest tak sztuczna, totalnie z d*py i wku*wiająco rzewna, że zaczynam łbem w stół walić - kolejny ograny chwyt na "wzruszenie" widza.
przy okazji - następnym razem albo wymyśl własną "ripostę" albo zaznacz, że cytujesz mr Lisowczyka, bo cię jeszcze za plagiat poda do sądu, hehe...
i dalej czekam, aż przezwyciężysz swoją intelektualną niemoc i zamiast rzucać głupimi odzywkami, wskażesz argumenty dla których uznajesz ten film za "arcydzieło" a opinie przeciwne powodują u ciebie płacz i moczenie się po nocach. pozdrawiam.
Skoro schodzimy do argumentum ad personam: mogę napisać, że oglądzasz tylko filmy akcji i przygodówki, a za arcydzieła kinematografii uznajesz ostatniego Terminatora, Batmana, Epokę Lodowcową oraz Madagaskar. I jak mam Cię traktować poważnie? Może sobie zerkniesz jakie filmy oglądam zamiast wymyślać bajki. (inna sprawa: wolisz gadać o filmie czy smarować się g*wnem?)
W każdym gatunku są filmy dobre, słabe i przeciętne. "Króla Artura" uważam za film jedynie przeciętny (5/10 może pkt więcej). Na wszystkie twoje "argumenty" (bo oprócz hasłowego rzucenia nie piszesz dlaczego muzyka/klimat/aktorstwo uważasz za dobre) odpowiedziałem kontrargumentami i nie zmienię zdania ani oceny, więc się nie podniecaj. Na imdb to "arcydzieło" ma niższą średnią (6,2/10) niż tutaj, więc może poczytasz sobie zamieszczone tam recenzje widzów i krytyków i tam sobie z nimi będziesz polemizował wykazując się swoimi nieprzeciętnymi zdolnościami retorycznymi.
To, że napiszesz, że muzyka/klimat/aktorstwo są dobre nie podając dlaczego tak uważasz, to nie argument a jedynie opinia. Na razie jedyne co robisz to próbujesz mnie obrazić obnażając swoją bezradność. Inna sprawa, że o co się tak wściekasz, szczeniaku?
Jest takie mądre ludowe porzekadło: gadaj z d*pą to cię osra. I właśnie czuję, że ktoś tu niezłym g*wnem wali.
Żal mi Ciebie w sumie. Dam pięć groszy w niedzielę na tacę żeby Ci przybyło 90 IQ do tej wapniastej łepetyny. Gość nade mną tak Cię podsumował, że już lepiej nie można. Dobra rada: nie odzywaj się już neosiu bo się jedynie ośmieszysz.
Hmmm myślę że jakby było tak jak piszesz że to film "bez ambicji, bez sensu itd." to pewnie by 4 albo 3 zaliczylo od Ciebie. Owszem zgodzę się że film nie porywa i jak najbardziej 10 to co jak co byłaby to (wg mnie) zawyżona ocena, jednak film ogląda się całkiem przyzwoicie, motywy dziwiękowe, walki.. nawet i dialogi nie są takie proste.. Wiesz, sorry ale tak ten film krytykujesz prawie pod kazdym względem że Twoja ocena 7/10 jest niezbyt adekwatna to Twoich słów :)
Dołączam się do dyskusji. Uważam że piosenka Venory jest wprost przepiękna. W moim sercu ta scena zajęła miejsce obok piosenki Pippina z Powrotu Króla. Uważam, że jest najlepsza. Potrafię przeszukać cały internet w poszukiwaniu jakiegoś utworu z filmu, a tu szukałam wyjątkowo gorliwie (co z tego, że znalazłam bardzo szybko ;)). Wracając do Venory i jej pieśni - jest to mój ulubiony fragment filmu i nic tego nie zmieni.
Przepraszam, zdania "Uważam, że jest najlepsza." nie powinno tam być, pomyliłam się :)
Za każdym razem jak oglądam ten film, podoba mi się on coraz bardziej.
Muzyka, Rycerze Artura, Skarsgard i wątek "chrześcijan" rewelacyjne.
No i tu się pod tym podpisuję dwoma rękami jak się mawia.
Już kiedyś pisałem coś na temat znajomości historii w naszym narodzie.
Tu widzę jak pytasz z kim RP toczyła wojny w XVII wieku? Moje pytanie brzmiało : ''Ile osób spytanych na ulicy zna słowa Mazurka Dąbrowskiego?''.
Ktoś pewnie powie : No bez jaj .... Lecz prawda jest okrutna - niestety!
pozdrawiam
Oczarowała mnie muzyka i ładne ujęcia, barwy. Klimat taki, no. Trochę zresztą widoczny w rozmowach. Z patosem przesadzili, zwłaszcza z jeziorną bitwą. Może zmienię ocenę, gdy będę oglądać następny raz. To chba pierwszy oglądany przeze mnie film z typu historycznych/pseudohistorycznych i na jakiś sposób mnie do nich zachęcił, jak i do samej tematyki dawnych czasów.
Na historii Rzymu i Brytanii się nie znam, pod tym kątem oceniać nie będę... Choć fakt, gdy pierwszy raz oglądałam ten film (sześć lat temu, szmat czasu!), podziałało na mnie nieco zapewnienie o historyczności obrazu - i do tej pory się z tego leczę ;)
Mi się podobało, muzyka cudowna, gra aktorka na poziomie, według mnie nie jest zły. Dałam 9 ze względu na Keirę i soundtrack
He he he. To masz wybitnie małe wymagania widzę ;D Gra aktorska jest sztuczna i sztampowa tak na marginesie :)
Gra nie jest zła, fabuła ją ogranicza. Zresztą Keira czy Clive Owen, to są świetni aktorzy, ale nawet najlepszy aktor nie zrobi arcydzieła z filmu średnio wyreżyserowanego.
Rozumiem że ty się na historii znasz doskonale i biskup Rzymu nie był możnowładcą uzuprującym sobie władzę świecką?W taki razie skąd te wojny papiestwa z cesarstwem o władzę przez co najmniej kilka wieków i czemu istniało coś takiego jak państwo papieskie które dopiero w 19 wieku jest tej wielkości co obecnie?No i żadnych argumentów przeciw nie podajesz coś słabo.
To obejrzyj sobie "Centuriona" jak dla mnie ten film dobre 7 bo naprawdę dobry, "Centurion" 5 ode mnie, jakoś mnie nie pociągnął i się trochę wynudzilem przy nim... średnia produkcja wg mnie
to może na polu bitwy Keira powinna twoim zdaniem śmigać z toporami w rękach w sukni wieczorowej
Film oparty o fakty historyczne i basnie ludowe... Artorius to postac historyczna, ktora wielu badaczy utozsamia z legendarnym krolem Arturem. Reszta to bajedy... to film fabularny, a nie program na Discovery chanel...
smieszy mnie, gdy ktos ocenia filmy fabularne pod wzgledem ich zgodnosci z faktami historycznymi... ot co...
szukasz zaczepki ??? a to jak i dlaczego oceniłem jest wyżej - >>> rolką w myszce przewiń to się dowiesz
Odpowiedzialem na glowny post wystosowany przez pana Lisowczyka. Waszych klotni nie czytalem wcale. Podobal mi sie ten film, choc zdaje sobie sprawe, ze fakty do potrzeb scenariusza zostaly lekko nagiete. Takie jest prawo filmu fabularnego. Gdzie tu widzisz zaczepke?
nalepszy jest motyw ze pochodza i sa SARMATAMI... ,, wiec Anglicy w sumie tez po czesci sa Polakami ;p
Całkiem przyjemny film i nieścisłości historyczne mi nie przeszkadzają. Muzyka jest genialna. Doskonale oddaje nastrój.
Ja od samego początku gdy go obejrzałem tj. wersję reżyserską daję mu 10/10 !!!
Ten film jest genialny w całokształcie:
1. cudowna muza
2. perfekcyjnie dobrana obsada pod każdą rolę
3. genialny klimat
4. genialny montaż
5. fantastyczna gra aktorska
Jak łatwo jest oceniać siedząc przed monitorem a jak ciężko dostrzec ciężką wielomiesięczną pracę nad tworzeniem filmu.
Dziwię się tym żałosnym ludkom niedostrzegającym w tym filmie niczego i dającym mu zaniżone noty od 1-5/10 - ci ludzie są żałośnie upośledzeni i żal mi ich.
Wiesz to trochę bardziej skomplikowane, tu masz o Sarmatach http://pl.wikipedia.org/wiki/Sarmaci i sam zdecyduj jak to jest a Polakami ,Anglikami i Sarmatami..
istotnym faktem nie jest owczesne pochodzenie bohaterow, tylko historyczne detale o ktorych mieszkancy Albionu nie wspomkinaja... Po opuszczeniu Brytanii przez wojska imperium rzymskiego, pozostawieni bez pieczy byli gnebieni przez wszystkich, ktorzy mieli ochote im podokuczac... Biedne brytyjskie kobietki byly gwalcone po stokroc poczynajac od piktow na brzydalach nordykach skonczywszy... To wyjasnia fakt, dlaczego dzisiejsze Angielskie dziewczyny ustepuja brzydocie tylko Niemkom...
O kurde kolejny fan teorii jakoby Słowianie powstali ze zmieszania się Bałtów z Sarmatami i Gotami.