znakomity film rodem z Tajlandii, przedstawiający ciekawy epizod z historii Syjamu. Mamy tu dzieje księżnej Suriyothai i okresy wojen syjamsko-birmańskich. Ten film 12 lat temu musiał być wielkim wydarzeniem, co ja mówię - gigantycznym wydarzeniem w tym egzotycznym dla nas kraju. Wczesniej poczytałem trochę o tych czasach w Tajlandii a oglądając film chłonąłem wszystko co się pojawiało na ekranie: scenografię, kostiumy, militaria, każdy szczegół opisujący epokę. Fajnie zrealizowane bitwy ze scenami ścinanych głów, choć moze ktos sie przyczepić ze momentami pojedynki zbyt wolne. Ale gdy się stoi przed słoniem pol metra nie mozna szarżować :) . W napisach końcowych pojawiło się kilkanascie nazwisk europejskich, w tym kilka czeskich? Teraz czas na obejrzenie kolejnego dzieła tego rezysera o wielkim królu syjamskim Naresuanie. (The Legend of Naresuan 2007)