Po przeczytaniu niektórych recenzji zastanawiam się, czym kierowali się ich aktorzy twierdząc że film jest porażką?
Być może tym,że nie doceniają muzyki, nie doceniają klimatu, a może dlatego, że czytali książkę i sądzili,że film będzie dokładnie taki jak w ich wyobraźni ?
Osobiście książki nie czytałam, ale film bardzo, ale to bardzo przypadł mi do gustu.
Jak już napisałam, niesamowicie podoba mi się soundtrack, który uważam za genialny. Muzyka sprawia, że aż włos jeży mi się na głowie, a ciarki przechodzą przez całe ciało. Mogłabym bezustannie słuchać tych kawałków.
Wrócę może do filmu :)
Swoją rolę genialnie odegrał Stuart Townsend . Idealnie wpasował się w wampira, ta rola była chyba dla niego stworzona.
Również brawa, dla niestety nieżyjącej Aaliyah .