Boski film. Rewelacyjny. Na pewno dla mnie już jeden z lepszych o wampirach.
Szczerze mówiąc to twórcy filmu są naprawdę dobrzy skoro w półtorej godziny zmieścili dwie książki. Choc tak naprawdę szkoda, że to zrobili, bo po obejrzeniu "Królowej..." czułam niedosyt. Zapewne film trwałby 2 godziny, gdyby twórcy nie skrócili tak momentu pokonywania Akashy. Dla mnie to nawet lepiej, bo takie długie (fajne dla przeciętnego widza) sceny umierania mnie męczą. Wolę szybką akcję, a tu takowa była.
Nigdy nie przepadałam za tematyką o wampirach, ale po obejrzeniu tego filmu moje nastawienie całkiem się zmieniło.
Gra aktorska była całkiem fajna, szczególnie podobał mi się Perez i Townsend, a no i Aaliyah. Zresztą obejrzałam ten film głównie dla Stuarta i powiem, że się nie zawiodłam.
PS. Muszę teraz obejrzec "Wywiad z wampirem".