Film, którego nie poleciłbym najgorszemu wrogowi. Fani Anne Rice i ekranizacji "Wywiadu z wampirem" powinni się od tego trzymać z daleka. Townsend jest beznadziejny. Najwidoczniej myślał, że aby zagrać wampira, wystarczy, że mu zrobią makijaż. Nie ma nic wspólnego z książkowym Lestatem. Ta cała Aaliyah w roli Akashy, to świętokradztwo!!! Film klasy C, i zastanawiam się, co w nim robią Vincent Perez i Lena Olin. Chyba nie zdawali sobie sprawy, w czym biorą udział.
Zresztą, co tu dużo mówić. W końcu ten film powstał dla pseudo-mrocznych 12-latek słuchających pseudo-rockowej muzyki. Aczkolwiek soundtrack w filmie nie jest zły.
Jeszcze jedno. Niech nikt nie pisze, że Townsend był lepszy od Cruisa, bo mu się wyśmieję w twarz.
Tak w ogóle, to ile ten film dostał złotych malin??????
Chłopie nie sądzę, że Korn jest jakąkolwiek formą pseudo-muzyki. Gdybt HiV (ksywa Jonathana -wokalisty Korna) wiedział w czym bierze udział, także prawdopodobnie by spieprzał, gdzie się tylko da. Ścieżka dźwiękowa to akurat jedyny pozytywny aspekt tego gówna. A szkoda...
PS. O dziwo nie dostał żadnej. Nawet nominacji...
ŻADNEJ?! W takim razie tych ludzi chyba... wybaczcie... pojebało, skoro wręczyli takową Cruise'owi za rolę w "Wywiadzie...".
Idioci.
TEN film to nieporozumienie. Jak nie płaczę na filmach, tak tu się poryczałam w najlepsze, po obejrzeniu. Aż się przykro robi, że TAK dobrą książkę, jak "Wampir Lestat" potraktowano w tak żałosny, oględny sposób.
Kasa, kasa, kasa. Oby to pieprzone Warner Bros. zbankrutowało...
Trudno tu w ogóle porównywać Cruise'a z Townsend'em, bo sama postać Lestata jest w obu książkach(filmach) zupełnie inna, widziana z innej perspektywy. Nie wyobrażam sobie zarówno Cruise'a w "Królowej potępionych" jak i Townsend'a w "Wywiadzie z wampirem''. Tom był genialny jako ten brutalny, cyniczny, bezwzględny i złośliwy morderca ukazany w "Wywiadzie..". Lestat z "Królowej.." to zupełnie inna bajka i nie widzę Cruise'a w tej roli, natomiast Townsend tak po czwartym podejściu do tego filmu (dużo czasu mi zajęło przetrawienie tego ;) )nawet przypadł mi do gustu ;)
Jestem wielką fanką całej Kroniki Wampirów i myślę, że powinni powiesić tych, którzy zabrali się za scenariusz do tego filmu, bo to w jaki sposób wszystko okroili, pozmieniali, spłaszczyli woła o pomstę do Nieba :) Oglądając ten film zupełnie się odcinałam od książek i traktowałam to jak coś odrębnego... wtedy było zjadliwe ;)
Ale film ma też plusy: muzyka, Lena Olin w roli Maharet i Vincent Perez jako Marius :)
Natomiast największa pomyłką tego filmu jest Matthew Newton jako Armand... tylko siąść i płakać :(
Ocena biorąc pod uwagę książki: 2/10
Ocena odcinając się od książek 6/10
Wciąż mam nadzieję, że jakiś dobry reżyser i świetny scenarzysta postanowią kiedyś zrobić porządną ekranizację :) Czekam na to niecierpliwie ;)
Nie, no jasna sprawa, że Lestat z "Wywiadu z wampirem", i Lestat z "Wampira Lestat", to praktycznie inne postacie. W pierwszej części jest on opisany z punktu widzenia Louis'a. Chodzi mi o to, że gdyby uwzględnić te zmiany, to Cruise, i tak mógłby to zagrać, ale w inny sposób. Sorry, ale ten Towsend to jedna wielka żenada. On tylko udawał wampira i to w żałosny sposób, a Cruise po prostu nim był.
Co do soundtracku, już pisałem, że był OK. Chodziło mi o to, że filmem zachwycają się 12-latki słuchające pop-rocka.
Jeszcze jedno mnie wkurza, jakim cudem ten film nie zdobył malin, a Cruise za "Wywiad z wampirem" dostał nominację??? Czysty skandal.
Film jest tandetny. A ten soundtrack dobrze do niego pasuje. Towsend zrobił z Lestata metro-lalusia, postać niepoważną.
Co do złotych malin, to taka sama nagroda jak Oscary. Amerykanie głaszczą innych Amerykanów po głowkach za to ile ich super-fajne filmy zarobiły kasabubu. I wszyscy się cieszą.
Wiesz, choc 3ka byla juz bardziej filmem akcji i roznila sie znacznie od 1ki i 2ki, to dopiero 4ka byla kaszaniasta w mojej skromnej opinii. Townsend nie jest zlym aktorem, ale na Lestata mi nie pasowal.
zgadzam sie z założycielka tematu! temu kto przeczytał książke na pewno nie będzie sie podobać ten film...Cóż,ja też uważam że Cruis zagrał o 10000% lepiej niż Townsend! w ogóle w filmie wszystko jest pogmatwane. Np.wg filmu Jessie+Lestat=LOVE ! to mnie najbardziej zdenerwowało;/
To ja też zabiorę głos:)Jeżeli odnosimy film do książki/książek (czasem więcej w tym filmie "Wampira Lestata" niż "Królowej Potępionych) to mogę stwierdzić, że niewiele ma on z nią/nimi wspólnego. Postacie, kilka(naliczyłam się 3 całkowicie zgodnych z książką) scen, no i oczywiście zaczerpnięty z Kronik, wątek. O Wywiadzie tu nie rozmawiamy bo to zupełnie inna produkcja(świetna!). Jednak trzeba zwrócić uwagę, że nie wszyscy mieli przyjemność czytać książki Ani i może ich film zachwycić, choć nie jest on klasy A. Ja osobiście go lubię. Ogląda się bezstresowo, zawsze to jakieś(choćby znikome) nawiązanie do Kronik. A muzyka... :)
Zupełnie się nie zgadzam ! Po pierwsze film jest tylko adaptacją książki, a nie jej zobrazowaniem, poza tym łączy w sobie 2 powieści a nie tylko tytułową "Queen Of The Damned" ! Bardzo podoba mi się "odświeżenie" wizerunku wampira :)Przecież nie każdy wampir musi być mrocznym brutalem wiecznie umazanym krwią czy też mieć biały kolor skóry :)No i brawo oczywiście za soundtrack :) PS:Brawa za najlepszego wampira należą się Garemu Oldmanowi, Cruise nie zrobił na mnie żadnego wrażenia :)
Film mi się w ogóle nie podobał. W ogóle. Kiedy mam dobry humor oceniam ten film na 2/10.
Hm. A co do Oldmana i co do Cruise'a. Niewątpliwie obydwoje są świetnymi aktorami, jednakże w roli wampira Oldman mi się nie podobał. A Cruise był genialny. GENIALNY ^^
jeżeli jest adaptacją, to niech chociaż w połowie będzie z nią zgodny, a tutaj jest więcej scen z kosmosu niż z Kronik. Zaznaczam, że lubię oglądać ten film(jakby już chciał mnie ktoś zabić, że go krytykuję):P
Jednak kiedy ktoś piszę, że jest on rewelacyjny, to trochę mnie to śmieszy.
Więcej zgodności z książką i oceniłabym ten film, nawet na 7 :D
Ten film to nieporozumienie. A najbardziej mnie rozśmieszyła banda mrocznych goth'ów na koncercie:P
Townsend był tak żałosny, że aż płakać się chciało. Nie wiem jak dobrnęłam do końca tej ,,tragedii".
A tak w ogóle co za dzwiny ktoś porownuje taką żenadę do ,,Wywiadu z wampirem"?? Jeżeli Lestat byłby prawdziwą postacią, napewno wyglądałby jak Cruise :P
Ekranizacja ,,Królowej potępionych" na zawsze zepsuła moje spojrzenie na ,,Kroniki Wampirów"
Gdyby nie ten film, nie poznała bym "Kronik". ( W tej chwili jestem posiadaczką połowy serii ^^)
"Nie wyobrażam sobie zarówno Cruise'a w "Królowej potępionych" jak i Townsend'a w "Wywiadzie z wampirem''.
Zgadzam się w 100%.
Film był słaby. Właściwie to nie wiem dlaczego powstał. Połączenie 2 książek nie było dobrym pomysłem. Mimo to znam ten film na pamięć. Oczarował mnie monolog Lestata na początku filmu i Vincent, który przez cały film zmagał się z niewygodną protezą wampirzych ząbków.
Potwierdzam, fatalny film. Oglądałam go z moimi znajomymi- swego czasu tematyka Kronik była nam bardzo bliska, często grywaliśmy w LARPy Wampir Mroczne Wieki i Wampir Maskarada. Wyobraźcie więc sobie jak nas musiał oburzyć ten kicz! To się nadaje- jak ktoś tu wspomniał- na teledysk mtv dla nastolatek, co najwyżej. Dotrwaliśmy do połowy tego filmu klasy B po czym postanowiliśmy przerobić go na komedię zmieniając napisy. I dopiero wtedy dało się to obejrzeć, uśmialiśmy się do łez :P
Film nie jest tak wielkim szajsem na jaki wygląda. Owszem, bardzo mało rzeczy się zgadza (może trzy? cztery?), ale przecież nie jest aż tak zły. Dla kogoś, kto nie czytał książki (a kiedy pierwszy raz go oglądałam, właśnie tak było), jest ciekawy. Townsend może i cudownie, fantastycznie itp nie zagrał, ale jakoś mi pasuje na takiego Lestata. Cóż, może jestem inna. Bywa i tak. Za to Aaliyah już mi w ogóle nie pasowała na Akaszę. Ble! ładna to ona była, ale na pewno tak się nie zachowywała! Za to Olin (jako Maharet) i pan Perez (jako Marius) byli naprawdę świetni. :) I muzyka była dość fajna, jak dla mnie. Tylko powidzcie mi, do jasnej anielci, kim byli co pozostali tam?! To niby Armand? Louis? Mael? Ja nie wiem, jak Ricówna mogła pozwolić na takie coś!
Skoro wszyscy tak krytykują ten film to może się zbierzmy i sami zróbmy ekranizację? :P Tylko nie sądzę, że w polscy aktorzy by się do tego nadali.
Niedawno pojawiła się plotka, że Cruise chce wyprodukować "Opowieść o złodzieju ciał" i podobno jest też zainteresowany ponownym zagraniem Lestata. Pytanie brzmi, ile jest w tym prawdy...
wydaje mi się, że niewiele bądź wcale... Cruise jest lekko zamotany atm. a tematyka książki raczej nie pozwoli na wyprodukowanie kasowego giganta... :/
Od siebie tylko dodam, że wszystkie postaci w tym filmie są jednowymiarowe jak linia prosta. Dramat.
Jeśli o mnie chodzi to film mi sie podobał. Oczywiście sama widziałam mnóstwo niedociągnięć. Jednak pod pewnymi względami wybiega on ponad inne filmy o podobnej tematyce.
"Ta cała Aaliyah w roli Akashy, to świętokradztwo!!!" Człowieku trochę szacunku, co to ma być "ta cała". Moim zdaniem spełniła swoje zadanie świetnie. A była to dopiero jej druga rola. Więc przystopuj.
Tu się nie zgodzę. Samo to że jest mulatką i grała Akashę to ostre przegięcie. Cóż, gusta i guściki.
Nie wiem czy jest to jakaś przeszkoda, że w filmie Akasha ma ciemną skórę. Poza tym ja mówiłam o sposobie grania, a nie o wyglądzie. Zresztą powtórzę się, nie widzę żadnego problemu w tym, że Akashę zagrała ciemnoskóra aktorka.
Gusta i guściki piszesz? Cóż wg mnie to zdanie nie ma tu żadnego pokrycia. W każdym razie pozdrawiam.
Townsend może by nawet idealnie się wpasował w role Lestata, gdyby był mniej lalusiowaty, jak to ktoś trafnie tu zauważył. natomiast zgadzam się z tym, że Aaliyah zupełnie do swojej roli nie pasowała (z całym szacunkiem do jej osoby). ani była tajemnicza, ani groźna... nie miała tego czegoś, co przykuwało uwagę...
Jeśli chodzi o "Królowę.." to najpierw poznałam soundtrack. A film.. Podoba mi się [mimo że nie jestem 12 latką słuchającą pseudo muzyki.] Za scenę gry na skrzypcach, muzykę i klimat daję nawet 8/10.
Najbardziej irytujący jak dla mnie był 'koncert', na scenie szaleje świetny zespół, a tłum 'mrocznych gothów' i innych ledwo się kiwa na boki...
Zgadzam sie, ze Townsend nie pasuje jako Lestat. NA dodatek tworcom filmu nie chcialo sie zadbac o najprostsze szczegoly chocby dotyczace koloru wlosow Lestata. Film o 2 klasy gorszy od ekranizacji Wywiadu z wampirem Neilla Jordana. Obejrzalem razczy dwa i mnie nie ciagne kolejny raz do niego, a Wywiad z wampirem ogladalem wiele razy i na pewno jeszcze nie raz obejrze.
Zgadzam się;) ,,Wywiad z Wampirem" oglądałam wiele razy i nadal jest to jeden z moich ulubionych filmów. ,,Królową" obejrzałam raz i starczy mi na wieki wieków... Do tej pory nie wiem jak wytrzymałam do końca...
Ech, Nie wiem o co wam chodzi. Wywiad próbowałam obejrzeć kilka razy, ale bez skutku - podchodzę do tego amatorstwa jak pies do jeża. W końcu raz prawie mi się udało. Królowa była o niebo lepsza. To ten właśnie film obejrzałam jakieś 5 razy. Nie wiem co Wam się w nim nie podoba a tym bardziej stanowi dla mnie niewiadomą fakt, czemu podobał wam się wywiad. -_- Przyznaję, że odbiega od książki - bardzo odbiega. Jednak nadal mi się podoba. A wywiad... cóż. Pitt w tym filmie to nieporozumienie, że o Tomie, którego nienawidzę, brzydzę się itd. nie wspomnę. Ach. No i jeszcze wcisnęli tam tą przeklętą wiewiórę. No już sama obsada tego filmu woła o pomstę do nieba.
Możecie się nie zgadzać. Napisałam co szczerze myślę.
Nie nazywaj filmu amatorstwem, bo z Twojej wypowiedzi wnioskuje, ze tylko przez obsade ci sie nie spodobal. To juz kwestia gustu. Ja obecnie nie lubie zbytnio Kirsten Dunst, ale jakos ja przebolalem. Reszta obsady mi pasuje. dobrze graja, jest fajna morczna muzyka, swietne kostiumy i scenografia.
Ok. Fakt. Może i rzeczywiście film stracił u mnie znacznie na wartości już na sam widok tego krasnala. Toma nie znoszę wybitnie od zawsze.... a co do Pitta - cóż, gdybym przed obejrzeniem wywiadu nie obejrzała innych jego filmów to może i by mi ostatecznie pasował a tak to nie bardzo go widzę w roli wampirzego romantyka. Ale tak poza tym film nie jest jakimś dziełem sztuki. Nie chcę go osądzać... Gdy pojawił się na ekranach byłam może 8-letnim dzieciakiem i nie bardzo mi podpasował. Później go nie oglądałam aż do niedawna, gdy (jako fanka horrorów) po obejrzeniu tuzina innych filmów postanowiłam sięgnąć po ten tytuł. Zresztą wiele z tym wspólnego miała Królowa potępionych, gdyż przeczytałam, że jest to jakoby kontynuacja Wywiadu. Jednak, jak już wspomniałam wcześniej nie obejrzałam tego filmu do końca. Ledwo do środka - dalszy ciąg pamiętam mętnie z dzieciństwa. Poza tym znam cały przebieg z książki. Teraz, mimo moich starań by podejść do oceny wywiadu obiektywnie to i tak nie potrafię sobie siebie wyobrazić sięgającą po ten film i obejrzenie go choć raz porządnie. :/ Nie wiem skąd u mnie ta awersja. Z książką ma się podobnie. Przeczytałam wszystkie książki Anne Rice jednak Wywiad jako jedna nie zostanie przeze mnie ponownie przeczytana. Miała straszną fabułę.
Cóż. Kwestia gustu. Za to bardzo mi się spodobała Królowa (cóż, Wampir Armand jest moją ulubioną książką, ale Królowej niewiele brakuje). Wiem, że niewiele ma wspólnego film z książką jednak mimo to nadal bardzo go lubię.
Ojć. Powiem tylko, że na świeci jest stokroć więcej wielbicieli "Wywiadu...", aniżeli "Królowej Potępionych". ^^
"Wywiad z Wampierm" jest bardzo charakterystyczny, i, wbrew temu co mówisz, wybitny. Ten film po prostu ma nastrój. Nie jest typowym horrorem, broń Boże, a jednak jest na swój sposób mroczny, osadzony w zepsutych i - jak je uparcie nazywał Armand - dekadenckich czasach. Jest w nim romantyczny smutek, opowiada o nietypowej miłości i niezaspokojonej tęsknocie. JEst piękny i to mi zupełnie wystarczy, żeby uznać go za swój absolutnie ulubiony.
Także z technicznej strony bardzo go dopracowano. Nie udziela Wam się nastrój, gdy patrzycie na te pięknie urządzone wnętrza i słynne lestatowe "fraczki"? :D
Uwielbiam też score Goldenthala.
Wybacz mi, ale "Królowa Potępionych" to komercyjny szajs. To przykre, że spieprzono dwie świetne książki. Wybitnie szkoda jest mi "Wampira Lestata". I Gabrielle, jednej z moich ulubionych postaci, ktorej w filmie w ogóle nie uwzględniono. No, ale patrząc na jego poziom może to i lepiej...