To jest horror???? To jeden z najgorszych najbardziej tandetnych kiczowatych gniotow jakie widziałem. Jeżeli ktoś nie widział jeszcze tej szmiry to niech ucieka od tego filmu jak najdalej oganiając sie krzyzami,czosnkiem i wszelkim innym wampirobójczym sprzętem. możecie śmiało tą beznadzieję ustawić na półce obok kolejnego "cudeńka" jakim niewątpliwie jest House of the Dead. A jeśli chodzi o soundtrack to odsyłam zainteresowanych moja opinią o muzyce filmowej do jednego z felietonów nieodżałowanego Tomasza "Nosferatu" Beksińskiego soundtrackom właśnie poswięconego.
W 100% się zgadzam. Kiczowaty film i tyle nijak się ma do "Wywiadu z wampirem". Niewiem po co to wogóle kręcili. Nie kontynuje się coniektórych filmów i tyle.
No lepiej w takim razie nie ogladajcie juz filmow o wampirach, bo w koncu jest juz jedyny, niepowtarzalny i bezkonkurencyjny Wywiad z wampirem. Zamiast meczyc sie przy takich filmach jak ten, rozkoszujce sie dalej wasza ukochana britney s.
to raczej nie był horror :). Nie wiem czemu trzymasz na półce House of the Dead ale współczuję gustu... chociaż nie, czekaj, wywiad Ci się podobał, to może kiedyś dorośniesz do trochę mniej ambitnych filmów (które z założenia tylko rozrywkę mają dawać)
Przepraszam, ale czy ja napisałem że mam w domu na półce House of the Dead? A w którym miejscu napisałem że podobał mi się Wywiad z Wampirem? Jak się nauczysz doczytywać zdania do końca, albo czytać od początku to porozmawiamy. A co do mniej ambitnych filmów to oscyluję w okolicach "Cannibal Holocaust" a nie kłin of de demd.
jak widać Ty też nie umiesz czytać- ja zabrałem głos w dyskusji (i nie postowałem 2 razy lekko zmienionego tekstu ;) )... napisałeś, że do postawieni na półce koło hausa- co oznacza w języku polskim, że albo masz na półce (i tam stawiasz), albo w domyśle postawił byś- czyli zakładasz taką ewentualność... czysty poski. Ja tylko odczytałem znaczenia.
Pozdrawiam i jakieś argumenty proszę- bo narazie to jedynie chłodem powiało :)
Ustawienie jednego obok drugiego oznaczało że te "dzieła" to jednakowy syf. Prosty język polski.
hm... wręcz przeciwnie- napisanie, że Queen jest filmem na poziomie House- oznacza to co chciałeś powiedzieć, to drugie jest dość niepoprawną mową potoczną... Twój czysty ojczysty coś się zakurzł ;).
Wygląda na to że gdybym napisał że Rasiaka i Croucha stawiam "w jednym rzędzie" to by to według ciebie oznaczało że mam jednego z nich u siebie i dostawiam do niego drugiego? Albo że obaj grają w jednym klubie. Skomplikowałeś nasz język do granic możliwości. Zwrot postawić coś obok czegoś na półce jest używany czasami jako metafora. Skoro stwierdziłeś że ja to napisałem dosłownie... No cóz. Nikt nie jest doskonały nawet ja.
metafora- nareszcie... dotąd nie podałeś żadnego argumentu i nic na obronę swojego zdania. Przytoczyłeś mi wreszcie fakt, że znasz polski i wiesz jak się nim posługiwać... przejdźmy więc do argumentów... na jakiej podstawie house i queen? ja nie widzę żadnych zależności (nie wnikam, że oba zostały przez filmweb umieszczone w złych kategoriach itp.)... jak do tej pory jedyny zarzut jest do filmwebu- to nie horror, bo to nie horror, a że ktoś tu umieścił to inaczej- to nie jest wina filmu? jakieś pomysły?
Ale Ty jestes głupi za przeproszeniem jc. Gosciu powiedzial to z przekasem, z ironia, a Ty tu jakies bezpodstawne domysly snujesz na poziomie 12-latka. Zazwyczaj nie wpisuje sie w komentach, ale juz nie moglem wytrzymac,heh...
A w filmie tylko muzyka trzyma poziom...
hm... i udowodniłeś, że umiesz pisać i czytać... pogratulować, znasz też poziom 12-klatka i potrafisz mówić z przekąsem- bo dostrzegasz to u innych- no patrz jak dużo nas łączy :). Muzyka faktycznie trzyma poziom, moim zdaniem aktorzy też grają na poziomie i zdjęcia są niezłe. Reżyseria to kwestia sporna a scenarzysta trochę zrąbał swoją robotę (jeśli ktoś czytał książki to wie czemu). Jeszcze raz co do mojego infantylizmu- słyszał o prowokacjach? o wyduszaniu z ludzi rozbudowanych wypowiedzi? słyszał o argumentach? właśnie to staram się osiągnąć :)
Pozdrawiam jak 12latek 12latka... :P
a HAŁS i KŁIN mój drogi to jest na takiej podstawie że obydwa te "mistrzostwa świata" nadają sie tylko do otchłani kanału w podruży za bądź przed moją kupą. Prędzej stwierdzę że Rasiak umie grać wpiłkę niż ocenię pozytywnie te dwa koszmarki. Ani ładu, ani składu, ani humoru, ani horroru. Może to są melodramaty?
no horrory to napewno nie są, ale drażni mnie porównanie Queen do "dziełka" uwe bóla (celowo z małej i przekręcone)- tego nie życzę, żadnemu filmowi ;) a w tym wypadku nie widzę też podstaw do takiego porównania... to, że oba filmy traktują o nieumarłych? baaaaardzo dalekie zestawienie; oba są po angielsku? ogólne strasznie... poza tym nie widzę punktów bliskich. Subiektywnie- lubię Queen, obiektywnie- racja, film do wybitnych nie należy, ale... ale jest filmem conajmniej oskarowym jeśli go zestawić z Housem- tak więc... dalej się upieram przy swoim- jeśli nie podasz konkretów w tej dyskusji, to uznaję Twój pogląd za rzucanie mięchem, bo cóż innego?
Pozdrawiam
Ten "film" jest oparty podobno na jakiejś książce. Nie wiem nie czytałem. Niemniej już sama koncepcja wampira, który staje sie gwiazdą rocka jest hmm może i oryginalne ale wzbudzająca co najwyżej śmiech politowania. Aktorstwo w tym "filmie" jest jakieś takie plastikowe, cholernie sztuczne. Główny bohater wycinający solówki na ELEKTRYCZNYCH skrzypcach co każdy pozna po dźwięku a osadzony w realiach jakiegoś 18 czy 19 wieku to może szczegół ale jakże widoczny i wzbudzający dalsze politowanie. Poza tym nie wmówisz mi, że skoro podchodzisz do jakiegoś filmu ze swiadomościa że ma to być horror, komedia czy dramat to od razu nastawiasz się na całkowicie odmienny gatunek bo wiesz że tak będzie. Dlatego obaraź sie czy nie obraź, ale ja nadal uparcie będę stawiał "kłin" obok "hałs" z czystym sumieniem bo i to, i to jest jednakowym kiczem i popeliną. Dobrze że chociaż nie zacząłeś bronić Rasiaka i wmawiać mi że jest dobrym piłkarzem. Tego bym już nie zniósł. Pozdrawiam.
hmmm... na piłce nożnej to ja się nie znam nic a nic... wolałem film studiować ;). Książka była dość głośna, moim zdaniem niezła. W filmie może tego tak nie zaakcentowano, ale wampir rockman był niezłym buntownikiem wśród swoich- co buduje fajny konflikt. Człowiek, a wampir raczej, który uprzednio szuka ducha nowego czasu w osobie Louisa, sam staje się duchem nowego wieku... i to nie tylko wśród cieni życia, ale też dla ludzi. Aktorstwo- tu się częściowo zgodzę- o ile Lestat był zagrany raczej bezbłędnie, o tyle już pani śliczna tak przeciętnie. Akasha w normie- jak na Aaliyah przystało (nie była to super wybitna aktorka, ale przyjemnie się na nią patrzyło)... itp. Co do elektrycznych skrzypiec- uznam, że masz rację, bo na skrzypcach znam się tyle co na Rasiaku. Hmmm... ja do tego filmu nie podszedłem ze świadomością horroru- ja przeczytałem książki A.Rice i rządałem porządnej ekranizacji- a uważam, że ją otrzymałem (ja się nie sugeruję Filmwebem... mają tu dużo informacji, ale trzyma się to kupy jak w "bordello, bum bum"). Tak więc- jesteś wstanie udowodnić dlaczego film Ci się nie podoba, ale zmuś się i jeszcze raz obejrzyj Housa- to na pewno nie będzie czego porównywać...
takie moje zdanie- pozdrawiam :)
Wybacz, ale naprawdę nie zmuszę się do ogladnięcia ani jednego, ani drugiego. Wymięknąłbym po napisach. No cóż ty lubisz to ja lubię co innego. Dla ciebie ciekawe jest "Kłin" a dla mnie "Martwica mózgu" ( teraz czekam na stwierdzenie że na nią cierpie, ha uprzedziłem cię). Filmwebem sie nie sugeruję, gdy przystępowałem do oglądania "kłin" i "hałs" nawet nie znałem jeszcze tej strony. Zresztą nigdy nie przepadałem za filmami o wampirach. No za wyjatkiem rzecz jasna "Nieustraszonych pogromców wampirów" i może "Miasteczka Salem". Po prosto słowo wampir zawsze kojarzy mi się z dwoma firmami, które regularnie miesiąc w miesiąc ogradaja mnie z lwiej części mojej wypłaty. Co do piłki nożnej to czasami zazdroszczę tym co sie nią nie interesują. Przynajmniej nie cierpisz na rozstrój nerwowy. Co więcej? Ja cie nie przekonam do swoich racji, ty mnie nie przekonasz do swoich. Zresztą to byłoby nudne gdyby wszyscy z sobą sie zawsze zgadzali nie uważasz? Pozdrawiam.
Właśnie zauważyłem że w jednej ze swoich wypowiedzi napisałem podróż przez "u". Przepraszam, kalam się możecie mnie uznać za osła.
Cóż powiem tylko tyle,że w zasadzie ciężko ten film dopasować do jakiegos konkretnego gatunku. Nie był straszny, ale mi sie podobał. Horror, hmmm no komedią, obyczajówką, dramatem raczej nazwać go nie można....wię chyba horror najlepiej pasuje. Pozdrawiam
Zgadzam sie. Film dla 14letnich, pseudomrocznych dziewczatek ubierajacych sie w hot topic ;) - czyli krotko mowiac stargetowany na glupkowata amerykanska mlodziez. Nie chodzi mi tu oczywiscie o sama sciezke dzwiekowa (z drugiej strony ostatnim zespolem, jaki podejrzewalabym o bycie wampirycznym jest koRn), ale o aktorstwo, fabule i ogolnie rzecz biorac, warstwe estetyczna. Rozrywka rozrywką, ale ten obraz byl po prostu meczacy.
W soundtracku z Królowej Potępionych nie ma ani jednej piosenki Korna. Poza tym, jak dla mnie całe określenie "bycie wampirycznym", dla zespołu, jest bez sensu. Ścieżka dźwiękowa i cała w związku z tym 'cięższa' oprawa wiąże się z dołączeniem książkowego Lestata zespołu grającego właśnie taką muzykę, jest to ukazane zresztą też i w filmie.
jest sciezka "system", w ktorej, o ile nie myli mnie pamiec - udzielaja sie muzycy korna.
Moze to jakis okrutny zart ze strony filmowcow, ale zespol Lestata... to tak jak z Mansonem. Niby taki Antychryst, a gra grzeczne pitu pitu:)
Z tego co mi wiadomo System jest autorstwa Chestera Benningtona z Linkin Park. Nie znam składu Korna [Mansona też raczej nie słucham], więc trudno mi się na ten temat wypowiadać , możliwe :) Co do muzyki Lestata, jeżeli chodzi o gatunek to myślę, że jest to coś między hard rockiem a metalem, a co do tekstów i przesłania, to były one kierowane głównie, jeżeli nie wyłącznie, do wampirów, czego w filmie może nie dało się tak odczuć.
a niby od kiedy Manson gra grzeczne pitu-pitu?
na zawał pierdyknąć można jak się czyta takie cuśe.....
No fakt tandeta ludzie niemają już pomysłów na filmy o wampirach totalne gów** ;( ludzie powinni więcej horrorów robić o wilkołakach bo jak widze kolejny film o wampirach to mam dość fakt niektóre sa dobre takie jak np dracula 2000 , underworld 1 i 2 , czy blade.
" Królowa potępionych" podobała mi się, może mniej niż "Wywiad z wampirem", ale jednak. Dla jasności nie jestem pseudomroczną nastolatką, niestety nawet nastolatką już nie jestem:(. Ja rozumiem, że film może się nie podobać, ale żeby odrazu obrażać osoby którym sie podobał to chyba troszkę przesada. Moim skromnym zdaniem film lepszy niz " Dracula 2000".
Ta, ten film to szajs, niestety. Wywiad podobał mi się, zwłaszcza że Tom Cruise bardzo dobrze zagrał (o co go nie podejrzewałam) Lestata, natomiast kiedy zobaczyłam Lestata w Królowej...
W ogóle to też uważam, że Królowa nakręcona jest pod kątem nastoletniej młodzieży, która uważa się za mroczną. Nuda, gniot, błe. Jednak nie ma to, jak stare horrory ;)
Ten film to nie tylko strata czasu poświęconego na jego obejrzenie, ale także profanacja na książce Rice. Trzymać się z daleka od tego.
p.s. scena na koncercie przejdzie dla mnie pod hasłem - "najbardziej żenująca scena z udziałem wampirów w historii kina". 1/10
Ehh, ludzie, wypowiadacie się na tematy, o których nie macie pojęcia. Film został nakręcony na podstawie dwóch książek Anne Rice: Lestat i Królowej Potępionych, które są kontynuacją Wywiadu z Wampirem. Chociaż film nie umywa się do książkowej wersji i jest z nią dość luźno powiązany, nie może być uznawany za konkurencyjny dla Wywiadu, bo to przecież KONTYNUACJA. Może niepotrzebnie zmieniali aktora grającego Lestata bo stworzyło to pewien dystans między obiema częściami. Myślę, że film mógłby być lepszy o ile bardziej opierałby się na fabule książki. A odpowiadając na pierwsze pytanie, nie powiedziałabym, żeby był to horror. Ktoś zaklasyfikował go tak z braku lepszego pomysłu i kierując się stereotypem, że każdy film z wampirami musi być horrorem. Co do ścieżki dźwiękowej, jak dla mnie jest rewelacyjna, ale może dlatego, że jestem miłośniczką tego typu muzyki i podobałaby mi się nawet gdyby nie należała do sountracka.
zgadzam sie z przedmówczynią.... w większości. Ja nie mam pretensji o zmianę aktora na S.T., bo moim zdaniem Tom zupełnie nie pasuje do roli wampira, wiem, z enarazam sie fankom Lestata z "Wywiadu...", ale w moim odczuciu Tom był beznadziejny.
i zdecydowanie książki lepsze...
a przy okazji, nie wie ktos moze czy pozostale beda ekranizowane????
Przede wszystkim reżyser się zmienił i przez to wyszła taka tandeta.
Najbardziej uderzyło mnie w tym filmie żałosne wręcz aktorstwo w porównaniu do poprzedniej części. Wszystkie postaci w tym filmie są takie puste i nudne. Prócz jednej - Lestat prócz tego że jest pusty i nudny jest jeszcze mdły. Nie lubie Toma Cruse, ale zasługuje na szacunek przez to jak zagrał Lestata w wywiadzie, natomiast ten gościu nie zasługuje nawet na to żebym sprawdził żeby sobie przypomnieć jak się nazywa.
Film z początku wydał mi się typowym filmem z naciskiem na efekty specjalne, ale w tym filmie nawet tego niema.
Film jak już ktoś napisał wcześniej jest dla PSEUDO mrocznych nastolatek... Bo te "mroczne" powinny poznać się natychmiast na takim gniocie.
Ten film nie zasługuje na miano "Kontynuacji Wywiadu z Wampirem". Jak pierwszy można było by nazwać kinem z pierwszej półki, to tego filmu nawet na czwartej bym nie zamieścił. Niewiem czy znalazł by u mnie miejsce nawet w pojemniku na śmieci, tak żeby nie przypominać sobie że w ogóle tam jest.
O kurwa to ten temat jeszcze istnieje? I to z 30 wpisami? Jestem zszokowany i wzruszony.