O ile dobrze pamiętam (choć może się mylę), parę lat temu ten film miał nieco wyższą
ocenę. Coś między 7 a 8. Rozumiem, że film jest nisko oceniany przez fanów książki Anne
Rice lub filmu "Wywiad z wampirem", ale przecież to nie zaważyłoby na ocenie w ostatnim
czasie. Czyżby film nagle zaczęli oglądać i oceniać fani "Zmierzchu? Jak dla mnie trochę to
ironiczne.
jak dla mnie, cokolwiek fani "smieszhu" oceniają bardzo nisko, co u mnie jest wysoko, oddycham z ulgą. To znaczy że poziom jednak zachowany i NAPRAWDĘ fani nie kumają o co chodzi z wampirami ;)
Ścieżka dźwiękowa jest wręcz PRZE genialna. Może dlatego też tak cenię ten film (idealnie wpasował się również w mój gust muzyczny).
Wtykanie new "metalu" do horroru to pomysł zdeczko poroniony. Dlaczego metalu napisałem w cudzysłowiu? Bo te wszystkie korniszony i rózne parki z metalem mają tyle wspólnego co Rihanna z czystym śpiewem.
nikt nie nazwał tego metalem. chociaż w sumie nim jest, ale no sory sa gatunki podgatunki tak? Swoją drogą ten film stogowany jest jako horror tylko i wyłącznie dlatego, że występują w nim wampiry. Przykładowo drakuli tez bym horrorem nie nazwała.
Obawiam się ze filmy o wampirach juz dawno przestały być kręcone, a ten film jest tego absolutnym przykładem. To po prostu taka papka dla nastolatków, nawtykali znanych "muzyków" których twarze były kojarzone z bravo girl i to tylko dlatego że zdeformowali metal na coś łatwego i przyjemnego więc się nastolatki zajarały, a do tego dali wamplirki więc można było film nazwac horrorem więc nastolatki już w ogóle się zajarały że oglądają film o wampirach, chociaz horroru to tam było mniej niż w "uwolnić orkę".
Nie rozumiem powiązania, dlaczego fani Zmierzchu mieliby nisko ocenić ten film??
Oboje nie rozumiemy choć mamy inne powody, wg mnie Królowa potępionych to jeden z lepszych filmów o wampirach. Ty uważasz inaczej i też ok, to Twoja opinia choć się z nią całkowicie nie zgadzam.
Ten film to po prostu niby-horror dla nastolatków, tak samo jak soundtrack new metal czyli niby-metal dla tych którzy nie trawią prawdziwego metalu spod znaku Nile czy God Dethroned
Wiesz no, taka muzyka jeszcze dla większości jest do przeżycia. Gdyby dać tu Nile, Gorgorotha czy Marduka, to ludzie nie daliby rady tego oglądać :P Ludzi, słuchający innej muzyki na codzień.
Bo film jest totalną spi.erdo.liną i powinien mieć jeszcze niższą ocenę, niż ma. Jedyne co w nim zasluguje na nieco wieksza uwagę to soundtrack.
w stu procentach się zgadzam! To jedna z najżałośniejszych ekranizacji jakie widziałam. Jak dla mnie równie żałosna jak świecące wampirki... aż nie mogę uwierzyć, że niektórym ludziom zainteresowanym tematem to się podoba. Koło książki to to nawet nie leżało, ale już pomijając, nawet jako sam film, a nie ekranizacja jest tak masakrycznie żałosny, no chyba że miał być tandetną komedią :)