Film widziałam z 5 razy i zrobił na mnie wrażenie muzyką i grą Stuart'a Townsend'a! Muzyka nadaje fajny klimat !
w zupełności popieram Lestat z filmu "Królowa Potępionych" jest według mnie za grzeczny brakuje mu tej ironi,sarkazmu i wogóle ...
co do filmu to właśnie go oglądam i chcę powiedzieć że sam film nie jest zły, a moze raczej tak, widziałam gorsze,a oglądam bardzo mało w porównaniu z innymi. Wkurza mnie w nim to że on tak bardzo różni się od książki. Może właśnie o to chodziło twórcom???
w zupełności popieram Lestat z filmu "Królowa Potępionych" jest według mnie za grzeczny brakuje mu tej ironi,sarkazmu i wogóle ...
co do filmu to właśnie go oglądam i chcę powiedzieć że sam film nie jest zły, a moze raczej tak, widziałam gorsze,a oglądam bardzo mało w porównaniu z innymi. Wkurza mnie w nim to że on tak bardzo różni się od książki. Może właśnie o to chodziło twórcom???
w zupełności popieram Lestat z filmu "Królowa Potępionych" jest według mnie za grzeczny brakuje mu tej ironi,sarkazmu i wogóle ...
co do filmu to właśnie go oglądam i chcę powiedzieć że sam film nie jest zły, a moze raczej tak, widziałam gorsze,a oglądam bardzo mało w porównaniu z innymi. Wkurza mnie w nim to że on tak bardzo różni się od książki. Może właśnie o to chodziło twórcom???
Rokita, swój post mogłaś napisać jeszcze z 5 razy by do wszystkich dotarł ;P. Hehe.
Lestat nie był wcale "zagrzeczny". W "Wywiadzie z wampirem" aż ociekał ironią i sarkazmem bo tak go postrzegał Luis! A tak naprawdę Lestat w głębi swej "czarnej duszy" był istotą która czuje, kocha i chce być kochaną! To aż z książki promieniuje!
Niestety zmienili fabułę i zrobili z tego romansidło... Brrr... A książka jest naprawdę krwawa i ostra w niektórych momentach.
Co do Stuarta to zagrał bardzo dobrze. Ja osobiście ten film obejrzałam tylko dla postaci którą kreował. No i oczywiście dla niezapomnianej Aailyah w roli Akashy.