Muzyka i Stuart Townsend zadecydowały o mojej przychylnej opinii co do tego filmu.
Stuart Towsend aż tak mnie nie powalił, ale ścieżka dźwiękowa jest naprawdę super (szczególnie System i Forsaken), bo dla mnie ten film to niezła kicha choć pod względem żenady do sagi Zmierzch jeszcze trochę daleko : )
W filmie śpiewał Jonathan Davis. Na płycie, z powodu kontraktu JD z Sony, Gordon w wykonaniu dużo słabszym.