Mam problem z oceną tego filmu.
Z jednej strony od kilkunastu lat jestem fanką książek Anne Rice i jako ekranizacja zasługuje on na góra dwa albo trzy punkty.
Z drugiej strony jako film o wampirach których oglądałam całkiem sporo moim zdaniem nie jest on wcale taki słaby, widziałam gorsze produkcje jak na przykład Dracula 2 Odrodzenie, Dracula 3000, Underworld: Przebudzenie, BloodRayne, czy znany wszystkim Zmierzch.
Na pewno jego największym plusem jest muzyka która daje filmowi fajnego klimatu oraz Aaliyah w roli Akashy, przyznam że tak właśnie wyobrażałam sobie jej postać czytając książkę. Uważam że Stuart Townsend zagrał poprawnie i podobnie jak to Tom Cruise w Wywiadzie z Wampirem który zagrał bardzo dobrze to nie mój Lestat. Obydwaj panowie nie pasują mi wizualnie, inaczej go sobie wyobrażałam czytając książki.
Vincent Perez podobał mi się jako Mariusz chociaż jego wygląd nijak ma się do pierwowzoru podobnie jak Banderas w Wywiadzie.
Fabuła wiadomo bardzo spłycona i trochę dziurawa, ale to nie dziwi skoro była pisana na szybkiego na podstawie dwóch książek.
Na razie dam sześć chociaż waham się czy nie obniżyć do pięciu bo film dobrze mi się oglądało, nie żałuje straconego czasu a nastolatką już nie jestem. Powiedziałabym że dla mnie to przeciętny film o wampirach podobnie jak Dracula 2000 czy Van Helsing.