Film nie wytrzymuje konkurencji z rewelacyjnym Wywiadem z wampirem. Brak tego niezwykłego klimatu i nastroju jaki zawierała poprzednia część. Aktorzy też się nie popisali, grają co najwyżej przeciętnie (Townsend w roli Lestata jest zupełnie nijaki). Nie czytałem książki ale podejrzewam że Anne Rice nie przedstawiła tam Louisa jako idola nastolatek. Film typowo "popcornowy" mający zaspokoić niewybredne gusta zjadaczy popkultury. Brak mu tej klasy i poziomu Wywiadu z wampirem. Trochę zbyt "teledyskowy" (w złym tego słowa znaczeniu). Mimo wszystko obejrzeć można (ale nie trzeba ;-). Wydaje mi się jednak że większość wielbicieli Wywiadu z wampirem będzie rozczarowana. Film z zupełnie innej półki. Dla mnie kolejnym minusem była ścieżka dźwiękowa autorstwa wokalisty Korna (dobija mnie szczególnie maniera wokalna wokalisty, jest bardzo monotonny i przewidywalny). Jednak fani Korna powinni być zadowoleni z muzyki, jest typowo Kornowa ;-). Na plus zaliczyłbym interesującą scene kąpieli w płatkach róż, bardzo romantyczna ;-). Moja ocena 4/10