Film był raczej średni ale z pewnością dużym plusem jest muzyka i gra Stuarta Townsenda :)
hehe ogłaszam,że owe film(idło) zasługuje na miano najgorszej adaptacji horroru ostatnich lat!A oto jak z KP chcieli zrobic hit:
reżyser był stale pod wpływem środków odurzających,ponieważ myślał,ze w ten sposób jego ujęcia będą ciekawsze,bardziej spontaniczne.jednak wyszło to tak jakby reżyser żygał trzymając przy tym kamere.
scenograf lekoman pracując nad scenerią miał zwidy i 'tworzył'swoje wiekopomne dzieło.wyszła z tego taka scenografia jak z koziej dupy trąba.
aktorzy:myślano,że gdy podczas scen z wysysaniem krwi pokaże się srającego Stuarta(żeby uwiecznić ten wysiłek i zadowolenie)to efekt będzie oryginalny.hehe ja bym radziła wracać Stuartowi na kibelek :D
muzyka:no muzyke wszyscy oceniają na +.ale zaraz,przecież w KP wykorzystano czyjeś utwory a wokalu Lestatowi urzyczył koleś z Korna.tak więc muzyka była ok bo nie była twórców KP =/
podsumowanie:NA STOS Z TWÓRCAMI KP!!!!!