Kiedy po raz pierwszy oglądałam ten film, nie mogłam przeboleć końcówki. Uznałam go za genialny, ale później obejrzałam "Wywiad z wampirem"... I bardzo się cieszę, że najpierw zobaczyłam "Królową potępionych", bo przynajmniej przez chwilę byłam tym filmem usatysfakcjonowana.
Teraz myślę, że postać Lestata została całkowicie sprofanowana... Z genialnego, niewrażliwego i tajemniczego wampira stał się trochę gejowską gwiazdką rocka.
Pomimo, że aktor dość przystojny :), nie jest to Tom!
Muzyka jednak jest GENIALNA, mówię to nie tylko jako fanka KoRna, ale też osoba z zamkniętym gustem muzycznym.