Film jest świetny, ale oczywiście w swojej kategorii. Klimatem bardziej przypomina "Dracule 2000", może też troszke "Blade'a" niż "Wywiad z wampirem" ale i tak wart oglądnięcia. Zastanawiają mnie tylko aktorzy... Obok genialnego w tej roli Stuarta Townsenda, Aaliyah oprócz tego, że nieźle wygląda nie bardzo ma się czym popisać...