Nie będę obsypywac film niechlubnymi tytułami, ale prawde powiedziawszy zawiodłam się. Poprostu faktm, że film nazwano tym samym tytułem co książkę Anne Rice to śmiechu warte :/.
Od samego poczatku przytłacza niezgodnośc z fabułą książki. Ja rozumiem, że w świecie filmu trzeba trochę poluzowac i zmienic drobne szczegóły, by film był a to ciekawszym a to łatwiejszy w odebraniu. ALE nie aż tak!! Przecież to jak wykreowano Mariusza to jest zgroza...Nie dośc, że niesłusznie ustanowiono go ojcem Lestata(śmiech na sali) i jego "nauczycielem" to jeszcze zrobiono z niego błazna chodzącego w jednym fraku przez kilkaset lat...
No dobra, gdyby przymknąc na to oko...pozostaje kwestiia wampirów:
1. Lestat jest raz zabójczo blady i zwniewalający, a zaraz potem rumiany i "ludzki"(no dobra można przyjąc, że co chwila napełnia się krwią ofiar)
2. Lestat lata...buhahaha...inne wampiry na koncercie też latają...buhaha...Ci co czytali książkę powinni wiedziec o co mi chodzi....
3.Wieczni, nieśmiertelni, najstarsi i uwaga wszyscy zniewalająco PIĘKNI....powinni byc krwjopijcy, których Akasza oszczędziła...powinni, a nie są. Stado dzikusów...Khayman żywcem z innej epoki, Pandora, Armand, Mael...szok...
4.Może mam niekompletne opisy, ale wydawało mi się, że dialogi są tak ograniczone iż na końcu niewiadomo nawet, że wieliki dziad z długimi poskręcanymi włosami to Kahyman??!!
Dla osłody plusy...a są trzy...:
1.Akasza czyli Aaliyah...jej gra była najbardziej wiarygodna(jeśli w świecie wampirów cokolwiek takie może byc). To drugi film jaki oglądałam z jej udziałam i muszę przyznac, że dziewczyna naprawdę mogła zajśc wysoko.
2.Lestat czyli Stuart Townsend...nie był zniewalający, ale nawet przekonujący(mimo iż nadal uważam, że w Lestata- Wywiad z wampirem - lepiej wcielił się Tom Cruise )...moze poprostu nie miał okazji się popisac?
3.Maharet czyli Lena Olin...filmy z jej udziałem również widziałam i jestem zdania, że w Królowej Potępionych nie miała okazji się wykazac, a napewno by to zrobiłam
Krótkie podsumowanie...1 lipca 2006 o godzinie 00:10 radzę nie włączac TVN zwłaszcza tym którzy czytali książkę chyba że chcą się zdegustowac lub przekonac na własnej skórze tego filmu....
A co do plusów to przyznam, że muzyka niczego sobie...nie słucham na codzień takich kawałków, ale te akurat mi się spodobały...
4/10