Porownanie tego filmu ze znakomitym "Wywiadem z wampirem" nie wypada na
korzysc najnowszej produkcji.
Po pierwsze fabula. Mimo iz rowniez oparta na utworach Anne Rice, nie
zachwyca. Wampir Lestat jako gwiazdor rocka? Jakos nie do konca mnie to
przekonuje ;)
Po drugie aktorzy. Nie ma oczywiscie takich gwiazd jak w filmie Neila Jordana.
Stuart Townsend w roli Lestata stara sie, lecz wypada blado w porownaniu z
Tomem Cruise.
Tragicznie zmarla Aaliyah ma wazna role, ale pojawia sie zdecydowanie za
rzadko.
Po trzecie budzet. 35mln$ to troche za malo. Rozmachem na pewno nie poraza.
Ot przecietny film o wampirach, dla fanow gatunku. Nawet nie jest
specjalnie krwawy, dziwie sie wiec kategorii R (for vampire violence hehe ;)
Za to sciezka dzwiekowa jest bardzo dobra. Mocna, ostra i taka jak trzeba.
Calosc niestety nie zachwyca, ale zle rowniez nie jest. Spokojnie mozna
obejrzec, a jesli jest sie milosnikiem horrorow to nawet trzeba :)