Słaby scenariusz przede wszystkim. Może film tchnie psychologiczną głębią i zostaje pokazana w nim próba zmagania się z losem dziecka i ukazanie jego fantazji, ale momentami granica narracyjna między światem rzeczywistym a światem fantazji zaciera się i film zostaje całkowicie zdominowany poprzez tą drugą warstwę i widz niejako zostaje zmuszony oglądać tylko to, co dzieje się w duszy jednej postaci, nie mając zbytnio możliwości swobody. Swoboda pojawia się jedynie przy, bądź co bądź, bardzo dobrych zdjęciach i pokazaniu w filmie tego, co otacza dom bohaterki, owej krainy traw (choć też nie do końca realnej chyba). Ale gdyby dobrze pomyśleć, to można by z tego filmu zrobić dużo lepszą krótkometrażówkę, a nie serwować widzowi ponad dwugodzinną refleksję małej dziewczynki (której poziom gry aktorskiej jest dyskusyjny i moim zdaniem wcale nie taki rewelacyjny, ale tu już każdy może mieć swój punkt widzenia), która momentami po prostu męczy. Film oceniam więc jako lepszy niż średni, choć, aby nazwać go dobrym czegoś mi zabrakło; może lepszego aktorstwa, czegoś więcej niż tylko ładnego krajobrazu i jakiejś dynamiki postaci (choćby psychologicznej- wszak dziewczynka zdążyła już swoje doświadczyć). Liczyłem na początku na więcej.