Sytuacja jest niemal identyczna co poprzednio. Fabuła osadzona w podobnych lokacjach, żałosne aktorstwo i mnóstwo wpadek logicznych, z tymże o ile poprzednio to przynajmniej śmieszyło, tutaj momentami głupota tego filmu zaczyna irytować (zwłaszcza pamiętna scena finałowa). Tylko dla zapaleńców.

Niestety nieco słabszy niż pierwsza część.
Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że był kręcony w tym samym czasie co jego poprzednik i być może twórcom zabrakło już trochę pomysłów.

Chociaż z drugiej strony ma to też swoje plusy. Cieszy na pewno ciągłość fabularna. Nie jest to jak to często bywa w takich przypadkach...

Efekty kładą na łopatki. Jeśli nikomu nie przeszkadza gumowy krokodyl i lubi filmy w stylu szczęk to film bardzo przypadnie do gustu. Nawet niezły chyba lepszy od Aligator z 1980 roku.

bardzo fajny film taki z rodzaju szczeki podabał mi sie pozdrawiam

ogladelm kiedys film o kokodylu mordrcy i na koncu filmu gosc wrzuci mu dynamit do paszczy i coto byl za tytul????

Bezpośrednia kontynuacja "Krokodyla Zabójcy". Niestety ewidentnie realizowana w pośpiechu, co widać choćby przy scenach akcji. W jedynce były tandetne, ale chociaż było trochę gore. Tutaj najczęściej off-screen. Tytułowy gad porusza się wyjątkowo powolnie i nieudolnie, co niestety jest mocno widoczne i wzbudza uśmiech...

Druga część została nakręcona jednocześnie z pierwszą, co zresztą bardzo dobrze widać. Film stoi na bardzo podobnym poziomie. Ogląda się go przyjemnie i płynnie, akcja powinna usatysfakcjonować fana B-klasowych filmów z cyklu "animal attacks". Krokodyl wygląda tak jak w jedynce, czyli nieźle, ale mógł wyglądać jeszcze...

Plastikowy krokodyl ryczący, niczym Godzilla bez względu na to, czy jest na powierzchni, czy też w głębi. Szklane oczka w ogóle się mu nie zamykają. Autor tego "dzieła" naoglądał się za dużo filmów z serii "Szczęki" i postanowił przenieść akcję z morza na bagno, a zamiast rekina wstawił tania makietę krokodyla...

Film jest równie dobry, co część pierwsza. Czyli śmierdzący włoski ser z ogromnym krokodylem w roli głównej. To nie jest animal attack z serii "pokażemy potwora dopiero na koniec, będzie bardziej tajemniczo", tu wielkiego krokodyla można podziwiac od samego początku, a wykonany jest tak, że gęba się sama śmieje. Pod...