Nie jestem wielkim miłośnikiem filmów sensacyjnych, może ze względu na to, że większość produkcji tego gatunku to filmy klasy B z cyklu „zabili go i uciekł”, ale Krucjatę Bourne’a obejrzałem z przyjemnością. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy lubią trzymającą w napięciu akcję na wysoki poziomie, okraszoną niesamowitą muzyką, potęgującą doznania, no i oczywiści dla fanów książek Roberta Ludluma.