Niestety na obecne czasy motyw "power rangers" jakoś mi tu nie do końca pasował.
Bardzo podobały mi się postaci, wątki podróży, relacja między bohaterami, całość jednak to taka taka źle doprawiona pizza - niby pizza, którą uwielbiam, jednak ta była nie do końca apetyczna (heh wiem głupie porównanie, ale tak mi się skojarzyło).
Nie wiem w sumie dlaczego obejrzałam (zjadłam) do końca, co prawda na raty, bo na raty, ale dzielnie dałam radę:) - może dlatego, że jednak bardzo lubię takie filmy (pizzę:))