naprawdę świetny i mocno niedoceniony film, aż dziw bierze że przeszedł bez echa i jest tak mało znany! Narracja głównego bohatera i jazzowa muzyka w tle nadają temu obrazowi świetny klimat. W skrócie to jest to wciągająca historia o policjancie który grał na dwa fronty. Film z pogranicza kryminału, thrillera, romansu, erotyku i dramatu, w stylistyce nietuzinkowego kina noir (momentami przypominał mi grę "Max Payne"). Gary-Oldman-Show plus fascynująca postać femme fatale. Jeden z najlepszych "cop movie" lat 90-ych! Polecam, bo warto się zapoznać z tym zapomnianym tytułem.
Dzisiaj, po wielu latach odswiezylam sobie ten film i powiem szczerze, nadal robi na mnie piorunujace wrazenie. Nu_RaKu dziwie sie wraz z Toba- to powinien byc klasyk kina noir. Oldman jak zawsze rewelacyjny,uwielbiam go, ale pokusze sie na stwierdzenie ze tu jego kreacje aktorska przycmiewa gra Leny Olin. Ona jest tu nadzwyczajna ! Brutalna, zdeterminowana, zla do szpiku kosci, zezwierzeciala a jednoczesnie fascynujaca i baaardzo seksowna. Film bezdyskusyjnie wart polecenia!
Możliwe, iż film jest wybitny w gatunku, lecz dla mnie jakoś za mało tu "prawdy". Po prostu nie do końca go kupiłem. Momentami pojawiał się prześmiewczy uśmieszek na mej twarzy. Momentami dobre zdjęcia, parę dobrych ujęć gry aktorskiej i muzyka, to są elementy, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Czegoś mi zabrakło, jakiegoś składnika X, a dalsza analiza nie poprawi końcowej oceny. Na pewno jeśli ktoś w noir gustuje, musi zobaczyć, choćby po to, aby mieć o czym dyskutować ;)